Read O S I E M from the story Droga Pod Wiatr || Ciel x Reader [ZAWIESZONE] by Ailusia (Tysia) with 739 reads. ciel, płacz, undertaker. Następnego ranka został
Czy Pod wiatr jest streamowany? Sprawdź, gdzie obejrzeć online sposród 10 serwisów, włącznie z Netflix, Prime oraz VOD.pl
Samo pytanie o takie rzeczy pokazuję, że nie jesteś do końca pewny i nie masz sytuacji pod kontrolą. Dziewczyną odbiera takie pytania jako oznaki słabości i obaw z Twojej strony. To po prostu nieatrakcyjne! Pytanie o to czy jej zależy jest nieatrakcyjne i niekiedy w ogóle nie przyniesie Ci odpowiedzi zgodnej z rzeczywistością.
Lepiej się przed nimi wstrzymaj. Jeżeli widzisz jak wiatr wyrządza poważne szkody wróży to stracenie coś cennego, kiedy nie będziesz postępować ostrożnie. Sen o wichurze może być znakiem, że Twoje życie jest obecnie poddawane silnym wstrząsom i trudnościom. Wichura symbolizuje burzę emocji, chaos i nieprzewidywalność.
Nie chce nas zaciągać na siłę. Chce, abyśmy przychodzili na Mszę św. po to, aby się z Nim jak najściślej zjednoczyć. Byśmy mieli duchową siłę w codziennym życiu. Więc to, co najlepszego może dać rodzic swojemu dziecku, to usiąść z nim na spokojnej rozmowie i zapytać go: „dlaczego nie chcesz chodzić do kościoła".
Kup teraz: Książeczka ISC POD WIATR za 3,00 zł i odbierz w mieście Rybnik. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
. Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 1134 1210 ewelinka na tyle się już uspokoiłam, że chyba faktycznie w akcie paniki do żadnego szpitala nie pójde, tylko skonsultuje się z kimś lepiej widzącym Mąż mówi, że jak sie nie uspokoje to mnie po pysku wystrzla Więc przestałam panikować współczesne leczenie histerii sporo różni się od tego kiedys ewelinka2210, pepsunieczka, Vesper lubią tę wiadomość Postów: 1097 1643 zwei_kresken wrote: W ciążę można też zajść kąpiąc się w basenie i korzystając z tej samej deski sedesowej! Matko! To straszne! Jeśli byłam na basenie, to kto jest ojcem moich zygot??? Drogie Bravo, pomóż! To by się jeszcze dało ustalić. Ale mnie dręczy pytanie jedno?...kto jest ojcem zygot w cionrzy urojonej tudzież spożywczej? ....? Dopiszcie mnie gdzie chcecie, lub gdzie macie wolne miejsce, bo kompletnie nie kontroluję tego cyklu, a nawet mam nadzieję,nie zajść w "te cionrze".... ....ale lubię sikać;-P pepsunieczka lubi tę wiadomość r. połówkowe księżniczki;-) - 472g cudu:* Postów: 16937 26804 . Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 11:47 kattalinna, lauda., pepsunieczka, Bratek, Vesper lubią tę wiadomość Postów: 175 196 Cigaretta wrote: naszczałam rano, byłam tez na becie dla pewnośći, jutro popołudniu wynik. Normalnie szok w trampkach? Jak to się mogło stać? Gratulacje Dobry początek miesiąca, oby tak dalej Postów: 257 65 Dziewczyny gratuluje 2 kresek Super sie zaczyna czekamy na kolejne Mam do was pytanie, chce zrobic badanie progesteronu....ale jak zaplanowalam to na ten cykl to owu ze mna igra... A nie chce isc za wczesnie. Teoretycznie dopiero dzis mialam skok temp Czy jak pojde w sobotę 12 to nie bedzie za pozno? O ktorej godz robilyscie to badanie? TP Postów: 4338 5103 Domis wrote: Dziewczyny gratuluje 2 kresek Super sie zaczyna czekamy na kolejne Mam do was pytanie, chce zrobic badanie progesteronu....ale jak zaplanowalam to na ten cykl to owu ze mna igra... A nie chce isc za wczesnie. Teoretycznie dopiero dzis mialam skok temp Czy jak pojde w sobotę 12 to nie bedzie za pozno? O ktorej godz robilyscie to badanie? Lepiej po 7dpo niż za wcześnie. Progesteron skacze w ciągu dnia, więc nigdy nie wiadomo kiedy będzie akurat wyrzut, podobno najlepiej rano, ale ja robię zawsze po pracy koło 16-17 i jest ok hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna Postów: 1007 1515 Kolejne 2 kreski, gratuluje : )Czuję, że sypnie się sporo dzieci na tym wątku. Gratuluje i czekamy na więcej, może i ja dołączę; ) ?, ale to dopiero na koniec września testowanie. Postów: 2429 3543 zwei_kresken wrote: W ciążę można też zajść kąpiąc się w basenie i korzystając z tej samej deski sedesowej! Matko! To straszne! Jeśli byłam na basenie, to kto jest ojcem moich zygot??? Drogie Bravo, pomóż! Ja to bym jeszcze uważała na sikanie pod wiatr. Zapłodnienie od sikania pod wiatr mogłoby przynieść dziecko w innym kolorze skóry niż ten matczyny, albo co gorsza: RUDE! A szukanie potencjalnego rozsiewacza plemników na łonie wietrznej natury, to jak szukanie wiatru w polu Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2015, 12:17 aleala, pepsunieczka, Vesper lubią tę wiadomość Postów: 257 65 zwei_kresken wrote: Lepiej po 7dpo niż za wcześnie. Progesteron skacze w ciągu dnia, więc nigdy nie wiadomo kiedy będzie akurat wyrzut, podobno najlepiej rano, ale ja robię zawsze po pracy koło 16-17 i jest ok No wlasnie ja tez bym mogla po pracy ale chyba wierze bardziej rannym badaniom Dzieki za odp TP Postów: 4338 5103 Domis wrote: No wlasnie ja tez bym mogla po pracy ale chyba wierze bardziej rannym badaniom Dzieki za odp Ja badam po południu i zawsze mam ciążowy Nigdy nie badałam rano... hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna Postów: 3091 3524 Krew to nie siki nie rozcienczysz jej kawa;p godzina obojetna jesli nie trzeba byc naczczo PCOS, hiperinsulinemia, insulinoopornosc, wada serca zabraniajaca przyjmowania hormonow... Los daje więcej niż śmiemy wymarzyć Po 3 latach wreszcie mogę Cię utulić Albo umieram albo cionrza . Myslalam ze mnie choroba bierze, bo małż też chory, mam glowa mi zaraz pęknie i po za tym poce sie jak szczur... I sikam jakby moj pecherz byl wielkosci orzeszka Marietta gratki i trzymam mocno kciuki! Marietta lubi tę wiadomość Postów: 16937 26804 . Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 11:47 Postów: 10510 7856 Cygaro ta druga krecha lepiej widoczna Marietta trzymam kciuki zeby to byla ciaza Na ovu od Prl-maj 950 Tsh- maj Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty. Nasz cud Wojtuś 😍 Postów: 3150 2406 inzynierka wrote: Albo umieram albo cionrza . Myslalam ze mnie choroba bierze, bo małż też chory, mam glowa mi zaraz pęknie i po za tym poce sie jak szczur... I sikam jakby moj pecherz byl wielkosci orzeszka Marietta gratki i trzymam mocno kciuki! Dopiero 9 dpo. Spokojnie z tą ciążą Po objawach obstawiam zapalenie pęcherza. Dużo Żurawniki i pij dużo to wysikasz bakterie. Nie nakręcaj się Bratek lubi tę wiadomość wiem wiem zaraz łyknę urofuraginę, a myślałam, że to dziadostwo się już nie przypląta ;/ oby szybko ustąpiło, bo nie chce mi się już mieszkać w toalecie Postów: 1744 2331 Cigaretta - noż pikny test, pikny ))) (hehe, coś mówiłaś o czekaniu z betami i takie tam? ). Czekamy na wyniki Marietta - proszę mi się tu nie wygłupiać! Proszę szczać ciążowo i koniec kropka. Ciążowo i wewnątrzmacicznie. No! Daj znać, jak upolujesz bardziej komunikatywnego lekarza z lepszym wzrokiem ))))) A co do testów - weźcie mnie nie dobijajcie. Akurat wczoraj zamówiłam na allegro. Dobrze, że sztuk zaledwie 10 No nic, jutro tuptam do Rossmanna. Ostatnio były po 4,99zł czy jakoś tak inzynierka - luuuuuz. To pewnie taka ciąża, jak moja ostatnia owulacja (po wypiciu większej ilości mieszanki która, jak się okazuje, działa w takich ilościach nieco drażniąco na mój powodując różne skurcze etc. ). Cigaretta lubi tę wiadomość W 12 cs... SYN Postów: 1182 666 Jak ja robilam test 10 lat temu przy synu...jeden jedyny ...to wyszly mi z porannego moczu zajebiste dwie krechy ..nie bylo zadnych watpliwosci ...i nie chodzilam na żadną bete ...tylko od razu do gina na usg...nie kontrolowalam żadnych cykli ...wyszło...a teraz to albo ja z wiekiem oślepłam albo mi komp szwankuje bo te kreski ciążowe niby są ale jakby ich nie było jak obserwuje wasze testy... Marietta...będzie dobrze bo musi ..ile jeszcze i czy wogóle... ...może teraz... Postów: 3150 2406 Bo zapewne robiłaś test po dniu spodziewanej @ i to pewnie po parunastu. Teraz dziewczyny robią w 10 dpo i stąd takie bladziochy. Postów: 3091 3524 Dokladnie. Jak sie nie obserwuje cyklu to nie ma tej paniki czy moge juz testowac PCOS, hiperinsulinemia, insulinoopornosc, wada serca zabraniajaca przyjmowania hormonow... Los daje więcej niż śmiemy wymarzyć Po 3 latach wreszcie mogę Cię utulić Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
Wczoraj w Internecie natrafiłam na smutną relację matki dorosłych dzieci, która tęskni za wygłupami, kopniakami w nocy, zasmarkanymi buźkami, a przede wszystkim za swoimi małymi dziećmi, które już najwyraźniej małe nie są. I które przez to pozwalają jej się wysypiać, rozwijać i dobrze bawić. Wstręciuchy. Żałowała, że być może nie poświęcała im wystarczająco dużo czasu, gdy tego potrzebowały. Że nie korzystała z okazji do bycia zabawną wersją siebie, gdy nikt jej surowo nie oceniał, tylko bezgranicznie kochał. Teraz już dzieci pewnie wyprowadziły się, a ona ma czas na tę kawę z przyjaciółką, do której tak pędziła, gdy nie mogła. Oczywiście poryczałam się jak bóbr, czytając to wszystko. Jak większość ludzi z resztą, którzy zostawiali komentarze pod tamtym postem. Jednak gdy trochę ochłonęłam, doszłam do bardziej pozytywnych wniosków, niż takie, że wszystko się kiedyś w życiu kończy i trzeba łapać chwilę. Z racji tego ostatnio moją ulubioną piosenką jest "Początek" w wykonaniu Korteza, Podsiadło i Zalewskiego, a zwłaszcza refren, który oddaje mój aktualny stan duszy ("Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę..."). Po pierwsze, z relacji tej pani jasno wynika, że dzieci w końcu dorosną. Pozwolą się wyspać przemęczonej matce. Czyli ten stan nie jest na zawsze. To dobrze. A że moje maluchy ciągle są w żłobku, jeszcze nie straciłam większości naszego wspólnego czasu na utyskiwanie. Ponadto, od kiedy urodziła się Gabrysia, mam wrażenie, że czas jakby zwolnił. Nie biegnie jak szalony i pozwala w spokoju kontemplować każdą godzinę. Oczywiście czas biegnie szybciej, gdy jestem sama w domu, bo już naprawdę nie wiem, na co mam go trwonić. Po drugie spojrzałam na tę relację okiem dorosłego dziecka, które faktycznie zostawiło swoją mamę trzysta kilometrów stąd samą, smutną. Nadal bardzo jej potrzebuję, chociażby jako partnera do inteligentnej rozmowy, do pochwalenia się sukcesami oraz porażkami wychowawczymi. Dzwonię po rady odnośnie gotowania i lekarstw. Mimo że dorosłam, a moja mama ma mnóstwo czasu dla siebie, nadal jesteśmy dla siebie ważne. To spostrzeżenie skłoniło mnie do kolejnego wniosku, że należy traktować dzieci dobrze, aby zawsze chciały do nas wracać. I że warto poświęcić ich dzieciństwo, które nie będzie trwało wiecznie, aby one miały dobre wspomnienia. Nie wiem, czy wyraziłam się jasno. Chodzi mi o to, że nie możemy być egoistami i musimy pozwolić naszym dzieciom dorastać. Jasne, będziemy za tym tęsknić, ale posiadając tę wiedzę, możemy się na to dorastanie odpowiednio przygotować. Wczoraj na przykład spędziłam wieczór na zakupach z synem. I to na jego życzenie. Gdy wracaliśmy ze żłobka, był tak załamany wizją powrotu do domu, że aż wyrywał mi się w stronę ulicy. Muszę zacząć wozić wózek w aucie tak na wszelki wypadek. Całe szczęście w dramatycznym punkcie naszej szarpaniny objawił się niczym książę na białym koniu mój mąż, który właśnie wchodził do bloku i nas usłyszał. Obiecaliśmy Ignasiowi, że ktoś z nim na ten spacer pójdzie, ale potrzebny jest wózek właśnie. I nie przeszkadzał mu wiatr i wizja deszczu. Spacer musi być i koniec. Udaliśmy się zatem we dwoje do Plazy. Tym razem szukaliśmy kurtki dla mamusi. Nie mam złudzeń, wiem, że nie rośnie mi kompan do zakupów, może nie chcę zapeszać. Ale umiem już tak zorganizować wyjście do sklepu, żeby kupić konkretną rzecz, nie męcząc przy tym ani Ignasia, ani siebie. Do dokonania wyboru między kurtką granatową a szarą motywowało mnie hasło: "Mamo ja już nie chcę tu być", a syna mojego do pozostania w sklepie wizja zapłacenia kartą. Dobrze, że PIN-u jeszcze nie zna. Tak więc w imię udanego dzieciństwa moich dzieci, tańczyłam wczoraj jak głupia w kuchni i nie zamierzam z tej przyjemności rezygnować NIGDY!
-22%Ebook na rozdziały ?1 opinia KUPUJESZ FRAGMENT EBOOKA: „Tylko ziemia się nie zmienia” Wyobrażenia geopolityczne w polskiej muzyce popularnej po 1989 rokuRozdział: „Ja nie chcę iść pod wiatr, gdy wieje w dobrą stronę”: Zachodni sojusznicy i sojuszeZdjęcie - Jarosław Macała, historyk i politolog. Profesor uczelni w Instytucie Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego. Autor ponad 130 publikacji naukowych. Zainteresowania badawcze: myśl polityczna, geopolityka, ruchy społeczne i polityczne, historia do recenzji książka dotyka bardzo aktualnej i interesującej problematyki relacji kultury popularnej, w tym wypadku polskiej muzyki pop, identyfikowanej poprzez wskazane tropy i kody geopolityczne. … Jest to pierwsza tak całościowa publikacja na ten temat na polskim rynku wydawniczym, dlatego też bardzo wysoko należy ocenić nie tylko sam pomysł, ale również jego recenzji dr hab. Łukasza Młyńczyka, prof. UZUważam, że monografia stanie się pożyteczną lekturą nie tylko dla osób zainteresowanych geopolityką, ale dla szerokiego kręgu odbiorców poszukujących odpowiedzi na pytania o związki wyobraźni społecznej (w tym geopolitycznej), tożsamości narodowej, władzy politycznej z przestrzenią rozumianą zarówno w kategoriach obiektywistycznych, jak i w kategoriach konstruktywistycznych poprzez naznaczenie jej rozmaitymi znaczeniami, symbolami i innymi komunikatamiZ recenzji prof. dr hab. Radosława ZenderowskiegoWydawać by się mogło, iż kwestia kultury masowej i naukowo rozumianej geopolityki dzieli przestrzeń, której bliżej do nieskończoności, niż do wspólnego mianownika. Tym większe zaskoczenie dla postronnego czytelnika może stanowić sama próba połączenia tak odległych światów. Pomysł badania geopolitycznych wyobrażeń przez pryzmat tekstów oddziałujących na masową wyobraźnię może wydawać się wręcz szalony, ale czyż właśnie nie iskra szaleństwa legła u podstaw najważniejszych odkryć czy recenzji dr hab. Arkadiusza Adamczyka, prof. UJK Rok wydania2020KategoriaPolitologiaWydawcaFNCEISBN-13978-83-66264-22-9Numer wydania1Język publikacjipolskiInformacja o sprzedawcyePWN sp. z społeczneNauki politycznePolitologia -18%-18%Na pierwszy rzut oka życie Joli jest szczęśliwe i poukładane. Narzeczony ciężko pracuje, żeby utrzymać rodzinę, a ich córka jest beztroską sześciolatką. To jednak tylko pozory, które przykrywają smutek, lekceważenie i obojętność... Kontynuacja i zamknięcie historii Sage, którą czytelnik poznał w tomie Tylko mnie dramatycznym rozstaniu z Luką, Sage ląduje w tanim obskurnym motelu. Znowu nie ma się gdzie podziać, ponieważ Luka podczas kłótni wyrzucił ją z... W przedszkolu pojawia się pani Miłka – można powiedzieć – nauczycielka do zadań specjalnych. Ma rozmawiać z dziećmi o uczuciach, co nie będzie proste, mimo że przyprowadziła ze sobą nietypowego pomocnika – pajacyka. Całusy Rozalki,... -20%-20%Emma Piper poślubiła Christa Karidesa, ponieważ go kochała. Sądziła, że on też ją kocha, ale podczas wesela w Melbourne niechcący usłyszała, co nim kierowało. Christo ożenił się z Emmą, by stać się właścicielem posiadłości jej... Ostatnia część sagi miłosnej, która urzekła miliony czytelników na całym świecie, autorki bestsellerów #1 - Sylvii Day. Gideon Cross. Pochłonął mnie całkowicie i nieodwracalnie. Poślubienie go było spełnieniem moich marzeń. Nie... Miłość, rozstanie, samotność, opętanie, szaleństwo, smutek. Wiersze przepełnione emocjami wypełnionymi po brzegi. Najpotężniejszym uczuciem jest miłość, która odbiera zmysły, przesłania cały świat, unosi nas ponad ziemię. Jednak,... -15%-15%Drugi tom seksownej historii, która miała swój początek w rajuJack i Sydney spędzili tydzień w raju. To miała być tylko wakacyjna przygoda, ale szybko się okazało, że dla obojga wspólny czas znaczy coś próbują zbudować... Alicja – utalentowana wiolonczelistka i Kosma- policjant, twardo stąpający po z innych światów – tak odmienni, że wszelkie uczucie między nimi wydaje się być niemożliwe. Nagła fascynacja i pożądanie zbliża tę dwójkę... -8%-8%Miłość, namiętność i gorsety – ta historia przyprawi cię o szybsze bicie serca. I nie tylko!Oto romans stulecia. A nawet trzech!Klara ma pewną pracę, mieszkanie po babci i wiedzie spokojne życie singielki. Ma też kompleksy, matkę,...
Cześć, jestem tutaj nowa. W internecie poszukiwałam pomocy w związku z trudną sytuacją przez jaką przechodzę. Otóż jestem w związku od 3,5 roku. Patrząc wstecz uważam, że był to szczęśliwy związek. Jednak od 1, 5 roku mój chłopak zdiagnozował się i ma depresję oraz zaburzenia impulsywno - komoulsywne (z przewagą natrętnych myśli). Stara się funkcjonować w miarę normalnie, ciągle poszukuje odpowiedniego terapeuty. Przeraża go rozdrapywanie ran i skutki uboczne branych leków. Pomimo zniechęcenia ciągle szuka pomocy. Jednak problem tkwi w czymś innym. Otóż od czasu objawienia się jego choroby, między nami zaczęło się psuć. Generalnie poznaliśmy się na jednym z portali randkowych (badoo) i kiedyś moja koleżanka, która jest użytkownikiem tego portalu znalazła tam jego konto. Konto aktualne z nowymi zdjęciami. Zapytałam go wtedy co to ma znaczyć i stwierdził, że to tak dla lansu z nudów, a późnej już wgl wypalił, że to dlatego że go nie wspieram... Niby problem przegadany na 1500 sposobów, bo bardzo mnie to zabolało i poczułam się prawie tak jakby mnie zdradził. Pogodziliśmy się i postanowiłam dawać z siebie więcej i oboje zaczęliśmy na nowo pracować nad relacją, jednak od tamtego czasu nie mam już do niego kompletnie zaufania.. Oczywiście Kacper o tym doskonale wie.. Po tym incydencie okazało się, że podczas jednych z wakacji nie potrafił uszanować mnie i mojej obecności obok i zaczął rozglądać się, komentować i uśmiechać do wszystkich innych kobiet nie biorąc pod uwagę moich próśb, żeby z tym skończył bo mnie to boli. Oczywiście wyparł się, że wszyscy faceci tak robią, że nic się nie dzieje.. Ostatnio nie wylogował się z fb i weszłam na jego mesenger... Wiem, że to nie fajnie z mojej strony ale po takich akcjach mam niskie poczucie wartości i zerowe zaufanie.. Okazało się, że piszę z inną dziewczyna.. Pisał, że tęskni, że chce kupić jej prezent na święta, że po treningu przyjedzie i odwiezie ją do domku po pracy.. Zapytany stwierdził, że to przyjaciółka z którą poczuł więź i spotykają się czasem od pół roku. Kojarzył ja spod drzwi tego samego psychologa i zagadał jak wpadli na siebie w jakimś pubie. Nic mi o niej nie mówił bo bal się mojej reakcji.. Nic by mi o niej nie powiedział gdybym sama tego nie znalazła Prawda jest taka, że nie mieszkamy razem, (dwa osobne miasta oddalone od siebie o 50 km) i obecnie gdy tylko widzę go dostępnego na fb zastanawiam się czy jeszcze z nią pisze, czy już jej wszystko powiedział czy może się z nią umawia...? Postanowiłam włamać się na jego mesenger by sprawdzić czy tak jak mówił mi kilka dni temu nie utrzymuje kontaktów z przyjaciółką i zobaczyłam, że mnie znów okłamał.. pisali i planowali spotkanie.. Oczywiści pod wpływem emocji wszystko mu wyrzuciłam prosto w twarz i okazało się ,że to moja wina bo to ja włamałam się na jego konto i to przeczytałam, on po prostu chciał zakończyć przyjaźń z tą dziewczyna twarzą w twarz bo tak bardzo mu pomogła... To bardzo mnie boli bo tyle dla niego poświęciłam. Nie mogę przejść obok tego obojętnie. Kacper mówi mi że mnie kocha, że nie chce się rozstawać, że jest ze mną emocjonalnie związany i ja mu po raz kolejny wybaczam licząc na zmianę. A gdzie tylko nie spojrzę widzę, że mydli mi oczy. Wiem, że jak się czegoś szuka to się znajdzie i to prawda, ale jego zachowanie i cały bagaż doświadczeń spowodował u mnie to że nie potrafię czerpać radości z życia i wszędzie wietrze podstęp.. Od czasu mojego włamania się na jego messenger i tej kłótni nie widzieliśmy się i czasem on coś napisze, że tęskni.. nie wiem co z tym dalej zrobić...
Tekst piosenki: Pod wiatr Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Zanika gwar, zbliża się noc Tylko pies szczeka wciąż Może już wiem, że zmieni się dziś Mój los Stoję całkiem sam, nie mogę ruszyć się A po plecach płynie dreszcz Słyszę jej głos, widzę jej cień I wiem Jedna chwila Wystarczy by bez końca biec pod wiatr Żadna siła Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas Neonu blask gaśnie we mgle Tylko gest i ruszę znów Taka noc nie powtórzy się już Jak sen W głowie nowy plan Nie mogę przestać biec A przede mną jasny cel Słyszę jej głos, widzę cień I wiem Jedna chwila Wystarczy by bez końca biec pod wiatr Żadna siła Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas Jedna chwila Wystarczy by bez końca biec pod wiatr Żadna siła Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas (O o o o o o o o) (O o o o o o o o) Choćby los sypał w oczy piach Choćby czas nie chciał leczyć ran Nawet tęczy jest potrzebny deszcz Więc nie możesz teraz poddać się Jedna chwila Wystarczy by bez końca biec pod wiatr Żadna siła Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas Jedna chwila Wystarczy by bez końca biec pod wiatr Żadna siła Nie będzie w stanie dziś zatrzymać nas (O o o o o o o o) (O o o o o o o o) Buzz fades, approaches the night Only the dog barks still Perhaps you already know that change today My fate I stand all alone, I can not move A shiver runs on the back I hear her voice, I see her shadow And I know One moment Just to endlessly run against the wind no power You will not be able to stop us now Neon glow off in the fog Only a gesture, and I move again This night will not be repeated now like a dream The head of the new plan I can not stop running A clear goal in front of me I hear her voice, I see a shadow And I know One moment Just to endlessly run against the wind no power You will not be able to stop us now One moment Just to endlessly run against the wind no power You will not be able to stop us now (O o o o o o o o) (O o o o o o o o) Though the fate poured into the eyes of sand Even if the time would not heal wounds Even the rainbow is needed rain So you can not give up now One moment Just to endlessly run against the wind no power You will not be able to stop us now One moment Just to endlessly run against the wind no power You will not be able to stop us now (O o o o o o o o) (O o o o o o o o) Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Najnowszy, wakacyjny singiel Grzegorza Hyżego. Piosenka zawiera pozytywny i motywujący przekaz oraz bardzo chwytliwą melodię, która jest już znakiem rozpoznawalnym artysty. Sam Grzegorz Hyży tak oto komentuje swój najnowszy przebój: „Utwór „Pod wiatr" powstał w przerwie prac nad nowym albumem (...). I tak, w przypływie wielu pozytywnych myśli i melodii, idealnie wpasowując się w klimat lata, oddaję w Wasze ręce piosenkę, która z powodu swojej energii, spokojnie może powalczyć o miano wakacyjnego hymnu". Słowa: Grzegorz Hyży, Karolina Kozak Muzyka: Przemysław Puk Rok wydania: 2016 Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Grzegorz Hyży (5) 1 2 3 4 5 2 komentarze Brak komentarzy
ja nie chce isc pod wiatr pobierz