Nominacje biskupów w Kościele Katolickim Makowski • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! O Kościele prawosławnym. 2010-03-22. 1. HISTORIA. Historia chrześcijaństwa w nierozerwalny sposób związana jest z dziejami Imperium Rzymskiego i jego dziedzictwo żyje do dzisiaj w całym chrześcijaństwie. Fakt, że chrześcijaństwo rozwijało się początkowo głównie na terenach cesarstwa, w naturalny niejako sposób doprowadził do nadesłane Każda interwencja Nieba poprzez objawienia, orędzia, wizje, zawiera w sobie ważne przesłanie dla ludzkości, bą dź dla poszczególnych narodów. Objawienia mają charakter wzywający do pokuty i modlitwy; ostrzegawczy - to znaczy również warunkowy a także profetyczny, czyli "komentujący" wydarzenia współczesne względem całej ekonomii zbawienia. Sprawa nominacji biskupów w Kościele katolickim przedstawia się jako interesująca i delikatna dziedzina badań dla prawa porównawczego. Proce­ dura ustanawiania biskupów, chociaż w większej swej części określona przez prawo kanoniczne, jest także przedmiotem zainteresowania prawa państ­ wowego wielu krajów. w Kościele. Autor przywołuje Nadzwyczajny Synod Biskupów obradujący w 1969 r., wybrane dokumenty wydane przez Kongregacje Stolicy Apostol-skiej, motu proprio Jana Pawła II Apostolos suos, oraz nowy Kodeks Prawa Kanonicznego. Rozdział IX – „Szczególne formy kolegialnego wykonywania władzy TŁUMACZENIE TRANSLATOREM Skandal w Chile "biskupów" czcić pogańskiego boga, natomiast aktywnie uczestniczy w Witchy-pogański rytuał na cześć Boga (demon) Inca Tata Inti, "Bóg" Inca Sun "Ten, kto oferuje ofiary bogom, Panu tylko, będzie wygładzona" (Prz. 22, 19) " Co poganie poświęcić oferują demonom, a nie Bogu Teraz nie chcę, aby być partnerem demonów;. Nie można pić z . Rozmowy z młodzieżą pozwalają nam stwierdzić dwie rzeczy. Często i stosunkowo dużo młodzież słyszy o papieżu, biskupach, kapłanach, a niekiedy i diakonach, ale mało wie o ich roli w Kościele. Nawet wizyty papieża w naszym kraju, które powinny pogłębiać wiedzę nie tylko o jego osobie, ale przede wszystkim o jego urzędzie, mimo dość obfitej informacji w prasie, radiu i telewizji w rzeczywistości nie zawsze to czynią. Katecheci stwierdzają ten stan w różnego rodzaju spotkaniach z młodzieżą. Podobnie jest z wiedzą o biskupie, z którym przecież młodzi ludzie częściej się spotykają i o którym częściej niż o papieżu słyszą. Zrozumiałe jest, że nie chodzi tu o znajomość wielu ciekawostek z życia papieża czy biskupów, ale o rzetelną znajomość ich funkcji w Kościele współczesnym. I tu spotykamy nową trudność: rolę papieża i biskupa w Kościele powszechnym czy lokalnym usiłuje się przedstawić jako wynik wielowiekowego rozwoju, dostosowywania się do sytuacji, a nie jako kontynuację misji Chrystusa w naszych czasach. Z takim obrazem młodzież spotyka się w przeróżnego rodzaju publikacjach, podręcznikach i programach szkolnych, zwłaszcza w niedawno wprowadzonym do programu szkoły średniej religioznawstwie. Sytuację wydaje się pogarszać dość obfity napływ informacji o Soborze Watykańskim II, Synodach Biskupów, czy w zasięgu krajowym o Konferencjach Episkopatów, synodach diecezjalnych, które wciąż coś "reformują w Kościele". Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy do młodzieży, która nie ma pełnych wiadomości o tych instytucjach kościelnych i o ich roli w życiu Kościoła, dochodzą zbyt ogólne informacje. Nie ma ona wtedy możności ubogacania swej wiedzy religijnej ani też zauważenia luk w informacji lub świadomych zniekształceń, bo tego, co nowe, nie ma z czym związać. A napływ nowych wiadomości jest obfity. Nie można tu pominąć książek czy artykułów podważających autorytet papieża czy biskupów, które najczęściej pośrednio - mogą być znane młodzieży. Rozeznanie sytuacji w grupie katechetycznej przed omówieniem hierarchicznej struktury Kościoła pozwoli katechecie dać odpowiedź odpowiadającą zapotrzebowaniu. Trzeba więc najpierw sięgnąć do korzeni, do początków Kościoła, i znaleźć odpowiedź na pytanie: czy Chrystus dał widzialne ramy swojemu Kościołowi? Komu powierzył swoją misję i jak ją wypełniał Kościół w czasach apostołów? Realizacja wskazań Chrystusa w pierwotnej gminie chrześcijańskiej doprowadziła do powstania w Kościele struktury hierarchicznej, która dała początek strukturze, jaką ma Kościół współczesny. Istotną rzeczą będzie ukazanie wierności w realizacji wskazań Chrystusa zarówno w Kościele czasów apostolskich jak i w Kościele współczesnym. Posługa słowu i łasce w Kościele czasów apostolskich Jezus Chrystus zakłada Kościół jako społeczność widzialną. Bramą do niej jest chrzest, który powinno poprzedzić poznanie Jego nauki i przyjęcie przykazań. "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu (...) Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem" (Mt 28, 19-20). Polecenie to daje swoim uczniom. Odtąd oni mają służyć ludziom. On pozostaje z nami ".., przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20). Ciągle żyje w Kościele i sprawuje swoje zwierzchnictwo. Środkiem ciężkości jest trwające w Kościele życie Chrystusa, które czyni Kościół jego Ciałem. On jest jego Głową niewidzialną. Ponieważ jednak Kościół istnieje na ziemi i składa się z ludzi, Chrystus daje mu widzialną głowę, którą jest Piotr. Zanim jednak Chrystus swą misję przekazał Kościołowi, wcześniej wyjaśnił, czym ona jest w rzeczywistości. Jest ona służbą (diakonia) drugiemu człowiekowi na wzór Chrystusa. On sam "... nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu"(Mt 20, 28). Ten, kto służy, pełni wolę kogoś innego. Jest do jego dyspozycji. Jezus nie tylko umywa nogi Apostołom, ale oddaje swoje życie za nich. Wyrzeka się siebie, pełni wolę Ojca. Kościół kontynuujący Jego misję musi przyswoić sobie postawę Jezusową1. W służbie (diakonii) nie ma panowania nad ludźmi, ale zapraszanie ich do podejmowania wolnej decyzji. Jest to więc zaproszenie, a nie przymus2. Pełniący misję Chrystusa są wezwani do służenia bliźniemu. Kolegium Dwunastu Od samego początku publicznej działalności Jezus pragnie rozprzestrzenić swoją naukę. Powołuje więc uczniów, których zwykliśmy nazywać apostołami. Słowo greckie apostolos, od którego ta nazwa pochodzi, oznacza wysłannika, zwiastuna. W języku aramejskim tytuł ten w znaczeniu religijnym nadawano ludziom, którzy byli wysyłani z Jerozolimy do gmin żydowskich za granicą. Mogło to wpłynąć na używanie tego słowa przez chrześcijan. W Nowym Testamencie wiele osób otrzymuje tytuł apostoła: dwunastu uczniów, których wybrał Jezus, żeby założyć swój Kościół, Paweł, który powtarza z uporem, że został powołany (por. Rz 1, 1) i że jego powołanie na apostoła było szczególne. Jako apostołowie zostali posłani nie przez ludzi, lecz przez Jezusa osobiście: Tymoteusz, Barnaba i wielu innych. Można więc powiedzieć, że "apostoł" to przede wszystkim wysłannik od tego, który go posłał3. W sposób szczególny apostołami nazywamy Dwunastu (por. Mt 10, 2). Wybrał i powołał ich sam Jezus. Obdarzył ich władzą wypędzania czartów, wysłał, aby nauczali w Jego imieniu, obdarzył ich własną powagą: "Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał" (Mt 10, 40). Tych Dwunastu wszędzie wędruje z Jezusem. Są świadkami Jego cudów, słyszą Jego naukę. Im wyjaśnia "na osobności" to, czego nie rozumieli. Tak się do Niego przywiązali, że niedługo przed męką w ich imieniu Piotr mógł powiedzieć: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa Tycia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali..." (J 6, 68-69). Chrystus nazwał ich swoimi przyjaciółmi, ale zarazem przypomniał: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili..." (J 15, 16). Mają więc w przyszłości dawać świadectwo o Chrystusie. Dwunastu stanowi fundament nowego Ludu Bożego, Nowego Izraela. Symbolizuje to liczba "dwanaście". Jest to wyraźne nawiązanie do dwunastu pokoleń Izraela. Jak ważną dla apostołów była ta liczba, świadczy przemówienie Piotra przed uzupełnieniem ich grona po odejściu Judasza. Mieli być świadkami Chrystusa i Jego zmartwychwstania, dlatego tylko ten mógł wejść do ich grona, kto był świadkiem tych wydarzeń. Sam wybór dwóch kandydatów spośród wielu wskazywał, że świadków zmartwychwstania było więcej. Grono Dwunastu jest więc fundamentem Kościoła. Tak w Ewangeliach, jak i w Dziejach Apostolskich, Dwunastu tworzy zawsze kolegium. Wierni są "tymi, co są z Dwunastoma" zaś samych Apostołów określa się wyrażeniem: "ci, co są z Piotrem". Szczególna rola Piotra Piotr zajmuje szczególną pozycję wśród Dwunastu. Jest wymieniany częściej niż inni uczniowie, częściej niż inni zabiera głos, przemawia w ich imieniu. Chrystus swój zamiar w stosunku do niego ujawnia po wyznaniu Piotra. Opis tego wydarzenia zamieszczają wszystkie trzy Ewangelie synoptyczne (zob. Mt 16, 13-20; Mk 8, 27-30; Łk 9, 18-21), ale tylko u Mateusza Piotr nazywany jest skałą, na której zbudowany jest Kościół i obiecane mu są klucze królestwa oraz moc związywania i rozwiązywania. Obydwie metafory: opoka (skała) i klucze są bogate w swej treści. W Starym Testamencie "opoka" jest popularną metaforą. Oznacza bezpieczną pozycję obronną, z której można odeprzeć atak. W tym sensie sam Jahwe jest nazywany opoką. W odniesieniu do Piotra to słowo oznacza jego wiarę, na której Kościół może bezpiecznie się oprzeć. Wiara Piotra jest rozumiana nie jako wyłącznie osobisty akt, ale jako uosobienie wiary, od której zależy wypełnienie przez Kościół jego misji. W takim rozumieniu tej metafory utwierdza nas Ewangelia św. Łukasza: "Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę, ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci" (Łk 22, 31-32). Wiara Piotra ma być oparciem dla Kościoła. Metafora kluczy wiąże się z metaforą bramy. Otrzymać klucze do bram miasta - to znaczy otrzymać władzę nad miastem. Prorocy Starego Testamentu mówią o bramach Jeruzalem, miasta nie do zdobycia. Mówią też o Nowym Jeruzalem, które będzie otwarte dla wszystkich narodów. W Nowym Testamencie jest mowa o bramie niebios, o bramie, która prowadzi do zbawienia (zob. J 10, 9). Sam Chrystus nazwany jest bramą, bo przez Niego ludzie mają dostęp do Ojca. On stał się Pośrednikiem: przez Niego Bóg daje Siebie ludziom. Klucze do tej bramy złożył Chrystus w ręce Piotra4. Metafora kluczy jest wyobrażeniem władzy, jaką Chrystus przekaże Piotrowi, ale władzy, która będzie dotyczyć spraw wewnętrznych Kościoła. Podobny sens ma również metafora o związywaniu i rozwiązywaniu. Mówi bowiem o upoważnieniu Piotra do podejmowania decyzji, których moc sięgać będzie poza rzeczywistość ziemską. O szczególnej pozycji Piotra mówi ponadto św. Jan Ewangelista (zob. J 21, 15-19). Trzykrotne wyznanie miłości to jakby echo Piotrowego zaparcia się. W odpowiedzi uczeń otrzymuje pełnomocnictwo pasterzowania owczarni Jezusa. Jezus sam siebie nazwał Dobrym Pasterzem, który życie swoje daje za owce (zob. J 10, 11). Nazywając pasterzem Piotra, daje mu rzeczywisty udział w tej misji, która jest wybawieniem. Przepowiada mu zarazem, że przypłaci życiem spełnianie zadania dobrego pasterza, które według słów św. Jana - oparte jest nie tylko na wierze, ale na miłości będącej czynem wiary. Dzięki niej wierni poznają miłość Jezusa-Pasterza. Dzieje Apostolskie ukazują nam Piotra, który działa jako pierwszy wśród Dwunastu. On jest rzecznikiem grona apostołów: zabiera głos na zebraniach, zarządza wybór Macieja, przemawia w obronie misji nauczania przed radą żydowską, on w imieniu pozostałych zajmuje się rozdziałem dóbr, jakie złożyli pierwsi wyznawcy, proponuje wybór diakonów, gdy troska o potrzebujących utrudnia im głoszenie słowa Bożego, rozpoczyna misję u pogan. Wszystko to wskazuje, że jest głową Kolegium, ale jego przywództwo nie jest absolutne. Decyzje podejmuje wspólnie z innymi Apostołami. Możemy więc powiedzieć, że decyzje podejmowane są przez "Dwunastu", kolegialnie. Co więcej, Piotr spotyka się z krytyką swojego postępowania, tłumaczy się, wyjaśnia. W niczym to nie umniejsza jego roli, jaką Chrystus wyznaczył mu w swoim Kościele. Pomocnicy i współpracownicy apostołów Poprzednio zwróciliśmy uwagę na urząd apostolski i rolę Piotra w gronie Dwunastu. Te urzędy są podstawowe w hierarchicznej strukturze Kościoła, która powstawała i ustalała się stopniowo. Gdy powiększyła się liczba wiernych, zjawił się urząd diakonów (zob. Dz 6, 1-6). Wybranie Siedmiu zostało zlecone całej wspólnocie, a ich funkcja nie ograniczała się do posługi stołu - głosili również słowo Boże (Szczepan) i chrzcili (Filip). Można więc powiedzieć, że byli współpracownikami w głoszeniu Ewangelii. Wydaje się, że ich pomoc polegała głównie na nauczaniu5. Z Listu św. Pawła do Koryntian (zob. 1 Kor 12, 28) dowiadujemy się, że współpracowników było więcej. Wymienia on: apostołów, proroków, nauczycieli, cudotwórców, uzdrowicieli, pomocników, zarządzających oraz władających językami. Czy te funkcje są urzędami w pierwotnym Kościele, trudno dziś powiedzieć. Trudno do tej samej kategorii zaliczyć urząd apostoła i np. uzdrowiciela czy władającego językami. Wiemy jednak, że oprócz diakonów w pierwszych gminach chrześcijańskich byli biskupi (gr. episkopos = nadzorca) i prezbiterzy (gr. presbyteros = starszy). Pojawili się, gdy zaczęła wzrastać liczba Kościołów w Palestynie i poza nią. Niektóre funkcje trzeba było powierzyć jednostkom spoza kolegium apostołów. Ci, którzy ich zastępowali, byli przełożonymi nowych gmin chrześcijańskich, a ich zadaniem było prowadzić dalej dzieło rozpoczęte przez Dwunastu. Prezbiterów spotykamy w gminie jerozolimskiej, w gminach Judeo-chrześcijańskich i w gminach założonych przez Pawła wśród pogan6. Św. Paweł tylko jeden raz wymienia biskupów w Liście do Filipian (zob. Flp 1, 1), ale jest wiele racji, które przemawiają za identycznością prezbiterów i biskupów w I w. "Terminy «prezbiter» i «biskup» pojawiają się w Nowym Testamencie jako zastępujące się wzajemnie synonimy, oznaczające ten sam urząd: uczestnictwo w rządzeniu kościołem lokalnym"7. Biskupi (starsi) troszczą się o Kościół (zob. 1 Tm 3, 4), kierują Kościołem (zob. 1 Tm 5, 17), są wierni nieomylnemu słowu, którego nauczają, wykładają nienaruszoną doktrynę, a także odpierają ataki przeciwników (zob. Tt 1, 9) i pasą trzodę (zob. Dz 20, 28; 1 P 5, 2). Z wymienionych funkcji wynika, że biskupi sprawowali nie tylko urząd administracyjny, ale kontynuowali apostolski urząd głoszenia Ewangelii. Ewolucja tego urzędu kościelnego ukazuje, że zawsze na pierwszym miejscu stawiano służbę. Urząd jest funkcją wewnątrz Kościoła, a nie ponad Kościołem. Kościół pierwszych wieków robi wrażenie bardzo tolerancyjnego wobec zmian w formie i funkcji. Urząd i funkcja są modyfikowane tak, aby sprostać aktualnym sytuacjom. Sama struktura nie jest święta; święte jest życie wewnętrzne, które nadaje jej chrześcijański charakter. Kościół apostolski był w fazie rozwoju. Te struktury, które opierały się na poleceniach Chrystusa, zatrzymał, zawsze jednak dostosowywał ich funkcjonowanie do potrzeb czasu, w jakim miały spełniać swoją rolę. Potwierdza to tylko tezę, że Kościół nie jest jedynie hierarchią, ale hierarchia istnieje dla wiernych, dla służby Ludowi Bożemu, a cała jej rola polega na wiernym i autentycznym przekazywaniu słowa Bożego i udzielaniu sakramentów św., nie tylko bezpośrednio ale poprzez władzę kierowanie życiem słowa i sakramentów. Troska o wierność Chrystusowi w Kościele naszych czasów Apostołowie troszczyli się o to, aby wiernie spełniać misję Chrystusa. Przybywało nowych wyznawców, powstawały gminy chrześcijańskie, a ich było dwunastu. Trzeba było nowych ludzi. Spośród grona uczniów wybierali tych, których uważali za godnych, starali się ich przygotować do spełniania tak zaszczytnego urzędu - i dopiero wtedy wkładali na nich ręce, aby otrzymali Ducha Świętego, i posyłali ich do ludu. Przekazywanie misji Chrystusa trwa bez przerwy do dziś, choć w ciągu dwudziestu wieków różnie było z doborem ludzi, z odpowiednim przygotowaniem, a ci, którzy byli posłani, nie zawsze dbali o wierne wypełnianie misji Chrystusa. Historia mówi nam wiele o tych sprawach. Jednak do naszych czasów trwa nieprzerwanie przekazywanie misji, jaką otrzymali apostołowie. Jak dziś Kościół stara się zachować wierność w jej wypełnianiu? Sobór Watykański II (1962-1965) a papież i biskupi Zwracamy uwagę na Sobór Watykański II, gdyż jest on pełnym obrazem tego, co Kościół wie i mówi o sobie w naszych czasach. Wiemy, że Sobór Watykański I nie został dokończony, że z zamiarem jego dokończenia nosiło się kilku papieży, że kilku z nich (np. Pius XII) stworzyło komisje, które przygotowywały grunt pod pracę przyszłego Soboru. Ale trzeba było dopiero papieża Jana XXIII, aby podjął to dzieło. Jan XXIII, człowiek wielkiego serca, obdarzony wielkim doświadczeniem dyplomatycznym, z wykształcenia historyk, gdy został papieżem, odczuwał brzemię ceremoniału, który krępował jego proste podejście do każdego człowieka. Zaczął wiele zmieniać wokół siebie. Patriarcha jerozolimski Athenagoras mówił po swej wizycie u papieża: "Coś się zmienia w jego sposobie bycia i w sposobie pojmowania przez niego własnej funkcji. Zmiana ta uderza tym bardziej, że nie nadążają za nią w tym samym tempie zmiany struktur (...) Wszystko zależy od postawy biskupa rzymskiego, którego postępowanie coraz to wierniej wyraża jego rolę «sługi sług Bożych»8. Fakty potwierdziły, że nie były to tylko słowne deklaracje czy pojedyncze gesty. Zarówno Jan XXIII jak i Paweł VI, dwaj papieże Soboru, zmienili wiele: uprościli ceremoniał, który oddalał papieża od ludzi, jako pastorał przyjęli wydłużony krzyż lepiej symbolizujący ich władzę i zadanie, zaczęli opuszczać Watykan i wędrować, jak to czynili apostołowie, a Paweł VI zwracając się do patriarchów Kościołów Wschodnich podpisał się słowami: "Paweł, Biskup Rzymski". "Św. Ignacy z Antiochii w swym liście do Rzymian określał Kościół rzymski jako «ten, który przoduje w miłości». Można powiedzieć, że wszelka władza następcy Piotra sprowadza się do posługiwania w miłości, dlatego właśnie nie jest on ani super-biskupem w porządku sakramentalnym, ani super-intendentem w porządku administracyjnym. Jego racja bytu, podobnie jak Piotra pośród Dwunastu i w pierwotnej wspólnocie chrześcijan, opiera się całkowicie na miłości. Jedynie ze względu na skuteczność posługiwania miłości można mówić o «władzy»9. Papież jest w Kościele sługą jedności, jedności wiary i jedności miłości, a to dzięki swojej konsekracji biskupiej, która czyni go głową Kościoła rzymskiego, pozostawiając zarazem wewnątrz sakramentalnej społeczności episkopatu. Paweł VI uważał jednak za potrzebne przypomnieć, że "Kościół jest hierarchiczny, nie jest bynajmniej niezorganizowany, a tym mniej demokratyczny w tym sensie, by wspólnota miała mieć pierwszeństwo w wierze i autorytecie przed tymi, których Duch Święty umieścił na czele Kościoła Bożego"10. Jest to wyrażenie innymi słowami myśli Soboru Watykańskiego II, że "Chrystus Pan dla pasterzowania Ludowi Bożemu i ustawicznego ludu tego pomnażania, ustanowił w Kościele swym rozmaite posługi święte, które mają na celu dobro całego Ciała (...) Żeby zaś episkopat był jeden i niepodzielny postawił nad innymi Apostołami świętego Piotra i w nim ustanowił trwałą i widzialną zasadę i fundament jedności i wspólnoty (communio)" (KK 18). Apostołowie stanowili kolegium, ale na ich czele Chrystus postawił wybranego pośród nich Piotra. Dziś na czele Kolegium Biskupów stoi papież. Kościół otrzymał "jak w testamencie" (por. KK 20) zadanie prowadzenia dalej dzieła Chrystusa przez następców apostołów, biskupów, których pomocnikami są kapłani i diakoni. Do wypełniania tej funkcji Pan Jezus ubogacił biskupów "specjalnym wylaniem Ducha Świętego zstępującego na nich" (KK 21). "Sakra biskupia wraz z urzędową funkcją uświęcania, przynosi również funkcję nauczania i rządzenia; funkcje te jednak z natury swojej mogą być wykonywane w hierarchicznej wspólnocie (communio) z Głową kolegium i z jego członkami" (KK 21). Konstytucja dogmatyczna o Kościele, z której wzięta jest nauka Kościoła o papieżu i biskupach, uwalana jest za najważniejszy dokument Soboru Watykańskiego II. Nastąpiło w niej dowartościowanie biskupów, czego nie zdołał dopracować Sobór Watykański I, chociaż miał to w przygotowanych schematach. Nad rolą biskupów w Kościele debatowano już w czasie Soboru Trydenckiego. Nie doszło jednak wtedy do ściślejszego określenia ich stanowiska i roli w Kościele. Kolegium Biskupów Kolegium Biskupów, na które zwrócił uwagę w szczególny sposób Sobór Watykański II, jest przedłużeniem kolegium apostolskiego. Kolegialność biskupów opiera się na dwóch faktach historycznych: na kolegialności apostołów i na kolegialnym charakterze służby apostolskiej w pierwotnym Kościele. Ponieważ składa się ono z ludzi, i to z ludzi śmiertelnych, a więc spełniających swoją funkcję tylko przez pewien czas, trzeba wciąż włączać do kolegium nowych członków. Do pełnego włączenia potrzebna jest konsekracja biskupia - i to jest czynnik podstawowy. Drugim czynnikiem, wypływającym z natury kolegium, które jest społecznością organiczną, jest zachowanie pełnej wspólnoty z jego głową i pozostałymi członkami. W konsekracji dostępuje się autentycznego uczestnictwa w "świętych zadaniach" biskupów (por. KK, Wyjaśnienie 2) mianowicie: w zadaniu nauczania, uświęcania i rządzenia11. Łączność każdego biskupa z kolegium jest bardzo ważna ze względu na konsekwencje, która z tego faktu wynika: jest nią posiadanie lub nieposiadanie pełnej władzy do owocnego pasterzowania12. Kolegium jest podmiotem najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem, ale "razem ze swoją głową, a nigdy bez niej" (KPK kan. 336). Władzę tą sprawuje uroczyście, gdy biskupi są zebrani na Soborze, lub zwyczajnie "przez zjednoczoną działalność biskupów rozproszonych po świecie, która jako taka została przez Biskupa Rzymskiego zapowiedziana lub dobrowolnie przyjęta, tak żeby stała się prawdziwym aktem kolegialnym" (KPK kan. 337 par. 2). Dobieranie sposobów działania Kolegium Biskupów należy do papieża. Synod Biskupów Łączność Biskupa Rzymskiego z Kolegium Biskupów znajduje wyraz w Synodach Biskupów, które zwołuje papież. On też wyznacza miejsce i temat, nad którym mają zastanawiać się biskupi z różnych regionów świata i służyć radą, a nawet decydować, jeśli papież tak postanowi. Może Synod Biskupów zebrać się na zebranie generalne zwyczajne lub nadzwyczajne, albo też na zebranie specjalne. Synod Biskupów posiada stały Sekretariat Generalny. Paweł VI dekretem Synodus episcoporum pro universa Ecclesia constituitur z 1965 r. powołał instytucję Synodu Biskupów do istnienia. Jest ona czymś trwałym, choć wykonuje swe zadania w określonym czasie i rozważa określony temat. Pierwszy synod odbył się w Rzymie, w 1967 r. Drugi, nadzwyczajny, poświęcony problemowi kolegialności, miał miejsce w 1969 r., zaś trzeci, odbyty w 1971 r. zajął się życiem i działalnością kapłanów, a także problemem sprawiedliwości i pokoju na świecie. Dalsze poświęcone były innym tematom, które nie są związane z interesującym nas zagadnieniem. Aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące Synodu Biskupów podaje promulgowany 25 stycznia 1983 r. przez Jana Pawła II Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 342-348. Kardynałowie Świętego Kościoła Rzymskiego Prawo Kościoła nazywa kardynałów "szczególnym kolegium" (por. KPK kan. 349), któremu przysługuje prawo wyboru Biskupa Rzymskiego. Są oni do dyspozycji papieża i wspomagają go w kierowaniu Stolicą Apostolską. Działaniem kolegialnym służą najwyższemu pasterzowi Kościoła na konsystorzach, na które zbierają się z jego polecenia i pod jego kierownictwem. Często reprezentują papieża w charakterze legatów a latere wypełniając określoną posługę pasterską w zakresie im wyznaczonym. Całość przepisów, jakimi kieruje się Kościół odnośnie do kardynałów, podaje Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 349-359. Wymienione struktury hierarchii Kościoła Chrystusowego są aktualną realizacją wskazań Jego Założyciela, przy czym są dostosowane przepisami prawa kanonicznego do aktualnych potrzeb. Widzimy jednak, że zawsze pozostają takie same te struktury hierarchiczne, które ustanowił Chrystus. W zależności od sytuacji Kościoła w rzeczywistości ziemskiej zmianie może ulec tylko sposób ich działania. Nasza łączność z hierarchią Kościoła. Cele katechezy Poznanie hierarchicznej struktury Kościoła pierwotnego i Kościoła współczesnego pozwala ukazać młodzieży, że Kościół od samego początku do dziś stara się zachować wierność Chrystusowi i tak realizować misję nauczania, uświęcania i pasterzowania, jak Chrystus nakazał - pamiętając zawsze, że jest to służba człowiekowi, służba zbawieniu świata. Ukazanie młodzieży, jak Kościół wypełniał i wypełnia misję Chrystusa, ma przede wszystkim ubogacić jej wiedzę religijną, która w tym zakresie jest dość mizerna. Dlatego katecheza w przeważającej części jest informacyjna. Ukazanie wierności Kościoła w spełnianiu misji ma budzić zaufanie i szacunek dla hierarchii Kościoła, co wydaje się bardzo istotne, gdyż ogólnie obserwuje się u młodzieży postawę konsumpcyjną i coraz bardziej niepokojący brak wdzięczności nawet w stosunku do najbliższych. Służba drugiemu człowiekowi wiąże się z dawaniem siebie, z ofiarą. Tego Chrystus żąda od hierarchii Kościoła, ale nie tylko od niej. Tego domaga się i od tych, którym służy papież, biskupi, kapłani. Jest to obowiązek płynący z naszej wiary. Celem katechezy jest też ukazanie trudności, jakie napotyka spełnianie misji Chrystusa (wielu z członków hierarchii przypłaciło to życiem). Wciąż spotyka pełniących misję Chrystusa wiele przykrości, a nawet niebezpieczeństw (zamach na Ojca Świętego, zabójstwo biskupa Romero, śmierć misjonarzy, itp.). Chrześcijanin powinien zrobić wszystko, aby z jego strony hierarchia otrzymywała to, do czego zobowiązał nas Chrystus. Na to katecheta powinien zwrócić uwagę i kształtować postawę zrozumienia i wdzięczności. ks. Edward Lazarowicz 2. KATECHEZA Cel ogólny: Uczniowie winni odkryć, że hierarchia istnieje w Kościele z ustanowienia Chrystusa, poznać jej istotne funkcje oraz pogłębić w sobie poczucie łączności i potrzebę współpracy z nią. Treść Metody, środki dydaktyczne, formy pracy 1. Po co hierarchia? Cel: Uczniowie winni rozbudzić w sobie motywację do odkrycia znaczenia i funkcji hierarchii w Kościele. Katecheta nawiązuje do jakiegoś aktualnego wydarzenia z życia Kościoła bądź powszechnego (podróż apostolska Ojca Świętego, ogłoszenie nowej encykliki), bądź lokalnego (komunikat Konferencji Episkopatu, list pasterski biskupów, wizytacja parafii przez biskupa, uroczystość bierzmowania) i stawia pytanie: W Kościele jest papież, są biskupi - ale po co? Skąd się wzięli? Jaka jest ich funkcja? Czy są potrzebni? Przeprowadza następnie dyskusję z uczniami, pozwalając im na swobodne wypowiadanie się. Treść wypowiedzi w formie haseł poleca zapisać na tablicy. Chodzi o to, aby zebrać od uczniów jak najwięcej opinii i poglądów, możliwie różnorodnych, nawet błędnych. Nawiązując do wypowiedzi uczniów katecheta stawia główne pytanie obecnej katechezy: Czy wobec tak różnorodnych opinii i przekonań nie zachodzi potrzeba, aby bliżej zająć się tą kwestią? Jaką funkcję pełni hierarchia w Kościele? Gdzie szukać źródła jej znaczenia2 Jaki powinien być nasz stosunek do pełnionej przez nią misji ? 2. Hierarchiczna struktura Kościoła czasów apostolskich Cel: Uczniowie winni odkryć, jak powstawała i kształtowała się hierarchiczna struktura Kościoła czasów apostolskich. Katecheta przedstawia, jak w czasach apostolskich powoli wykształcała się hierarchiczna struktura Kościoła. Poleca głośno odczytać z podręcznika ucznia dwa teksty biblijne: Mk 3, 13-19 - mówiący o wybraniu przez Jezusa spośród swoich uczniów Dwunastu, i Dz 1, 15. 21-26 - opowiadający o włączeniu Macieja do grona dwunastu apostołów. Po czym w formie krótkiego wykładu wyjaśnia owe teksty, zwracając także uwagę na symboliczne znaczenie liczby dwunastu. Wykład kończy stwierdzeniem, że Chrystus wybierając Dwunastu powołał ich do szczególnego udziału w swym posłannictwie. W związku z tym proponuje uczniom, aby pracując w czterech grupach, na podstawie podręcznika ucznia, odkryli: Wykład urozmaicony. Odczytanie tekstów biblijnych: M 1* i M 2*. - W czym przejawiała się działalność apostołów, jakie szczególne zadania zlecone im przez Chrystusa wypełniali? Grupa 1- analizuje fragment podręcznika ucznia pt. Głoszą Dobrą Nowinę i czynią znaki; Grupa 2 - Posługują w dziele uświęcenia; Grupa 3 - Pasterzują - kierują powierzonym sobie Kościołem; Grupa 4 - Szczególna rola Piotra. Wprowadzenie do pracy grupowej. Praca grupowa na podstawie tekstów z podręcznika ucznia. Po sprawozdaniach z pracy grupowej katecheta podsumowuje i ewentualnie uzupełnia wypowiedzi uczniów. Wyjaśnia występujące w strukturze pierwotnej gminy chrześcijańskiej trzy hierarchiczne stopnie: biskupa, będącego następcą apostołów oraz wspierających go w pracy prezbiterów (starszych) i diakonów. Podkreśla, że apostołowie i ich następcy chcieli być we wszystkim wierni poleceniom Chrystusa. Tego samego domagali się od przełożonych gmin chrześcijańskich, których ustanawiali przez obrzęd włożenia rąk. Sprawozdanie z pracy grupowej. Podsumowanie. Wykład uzupełniający. 3. Troska o wierność Jezusowi w Kościele naszych czasów Cel: Uczniowie winni odkryć, jak Kościół dziś stara się być wierny Chrystusowi w wykonywaniu swej misji poprzez swą hierarchiczną, strukturę. Katecheta proponuje, aby uczniowie w tychże samych grupach zastanowili się: Jak Kościół dzisiaj wypełnia poprzez swą hierarchiczną strukturę misję zleconą mu przez Chrystusa? Wprowadzenie pracy grupowej. Odpowiedzi na to pytanie członkowie grup szukają w przydzielonym im do analizy tekście soborowym oraz odwołując się do swych osobistych spostrzeżeń i wiadomości. I tak: Grupa 1 - zastanawia się nad misją nauczania na podstawie KK 25; Grupa 2 - nad misją uświęcania - KK 26; Grupa 3 - nad misją pasterzowania - KK 27; Grupa 4 - nad rolą następcy Piotra - KK 22. Praca w grupach: Grupa 1: M 3*. Grupa 2: M 4*. Grupa 3: M 5*. Grupa 4: M 6*. Po sprawozdaniu z pracy grupowej katecheta podejmuje dyskusję ogólnoklasową, podczas której wspólnie z uczniami uzupełnia zrelacjonowane wypowiedzi oraz wyjaśnia funkcję i znaczenie niektórych, po części nowych lub odnowionych struktur hierarchicznych Kościoła, jak np. rada parafialna, stały diakonat, synod diecezjalny, kapituła, rada kapłańska, synod plenarny, Synod Biskupów, Sobór powszechny, kolegium kardynałów, urzędy Stolicy Apostolskiej itp. Sprawozdanie z pracy w grupach. Dyskusja. Podsumowanie. Wykład uzupełniający. 4. W łączności z hierarchią Cel: Uczniowie winni pogłębić w sobie świadomość łączności i potrzebę współpracy z hierarchią Kościoła. Nawiązując do pytania postawionego na początku obecnej katechezy, katecheta wyraża nadzieję, że uczniowie już odkryli, jaką funkcję pełni hierarchia w Kościele i gdzie należy szukać źródła jej znaczenia. Bez odpowiedzi pozostało jeszcze jedno pytanie: - Jaki powinien być wasz stosunek do pełnionej przez hierarchię misji2 Wprowadzenie do pogadanki. Metodą pogadanki, wykorzystując odpowie- dnie teksty, bądź z podręcznika ucznia, bądź z materiałów, katecheta stara się uwrażliwić uczniów na następujące sprawy: konieczność zachowania jedności z hierarchią; - solidarność, zwłaszcza w momentach zagrożenia, niesprawiedliwości, a nawet świadomego zniekształcania prawdy; Pogadanka z wykorzystaniem tekstów: M 7* i M 8. - potrzeba modlitwy; - obowiązek współpracy. Katechezę można zakończyć modlitwą zaproponowaną przez podręcznik ucznia lub inną, według wyboru i uznania katechety. Modlitwa: M 9*. 3. MATERIAŁY M 1* Wybór Dwunastu "Potem [Jezus] wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał" (Mk 3, 13-19). M 2* Włączenie Macieja do grona Dwunastu "Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: «(...) Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania». Postawiono dwóch: Józefa (...) i Macieja. I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów" (Dz 1, 15. 21-26). M 3* Misja nauczania "Wśród głównych obowiązków biskupich szczególne miejsce zajmuje głoszenie Ewangelii. Biskupi są zwiastunami wiary prowadzącymi nowych uczniów do Chrystusa i autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu je stosował, i którzy w świetle Ducha Świętego treść wiary wyjaśniają, ze skarbca Objawienia dobywając rzeczy stare i nowe (...) przyczyniają się do jej owocowania i od powierzonej sobie trzody czujnie oddalają grożące jej błędy" (KK 25). M 4* Misja uświęcania "Biskup, naznaczony pełnią sakramentu kapłaństwa, jest «szafarzem łaski najwyższego kapłaństwa», szczególnie co do Eucharystii, którą sam ofiaruje albo o której ofiarowanie się troszczy, a którą ustawicznie żywi się i wzrasta Kościół (...) Oni [biskupi] kierują udzielaniem chrztu, przez który dostępuje się uczestnictwa w królewskim kapłaństwie Chrystusowym. Oni są naturalnymi włodarzami udzielanego na ich terenie bierzmowania, szafarzami święceń kapłańskich i kierownikami karności pokutnej" (KK 26). M 5* Misja pasterzowania "Biskupi kierują powierzonymi sobie poszczególnymi Kościołami jako zastępcy i legaci Chrystusa radami, zachętami i przykładami, ale także mocą swego autorytetu i władzy świętej, z której jednak korzystają tylko dla zbudowania trzody swojej w prawdzie i w świętości, pamiętając o tym, że kto jest większy, ma być jako mniejszy, a przełożony jako usługujący (...) [Biskup] Niech się nie wzbrania wysłuchiwać swoich poddanych, których jak dzieci własne bierze w opiekę i do pilnego współdziałania z sobą zachęca (...) niech (...) troszczy się zarówno o nich, jak też i o tych, którzy nie są jeszcze z jednej owczarni, a których niech ma za powierzonych sobie w Panu" (KK 27). M 6* Rola następcy Piotra "Jak z ustanowienia Pańskiego Piotr i reszta Apostołów stanowią jedno Kolegium apostolskie, w podobny sposób Biskup Rzymski, następca Piotra, i biskupi, następcy Apostołów, pozostają we wzajemnej łączności (...) Kolegium albo ciało biskupie posiada władzę autorytatywną jedynie wtedy, gdy się je bierze łącznie z Biskupem Rzymskim, następcą Piotra, jako jego głową, i gdy nienaruszoną zostaje władza zwierzchnia tego ostatniego nad wszystkimi, zarówno Pasterzami, jak wiernymi. Albowiem Biskup Rzymski z racji swego urzędu, mianowicie urzędu Zastępcy Chrystusa i Pasterza całego Kościoła, ma pełną, najwyższą i powszechną władzę nad Kościołem i władzę tę zawsze ma prawo wykonywać w sposób nieskrępowany. Stan zaś biskupi, który jest następcą Kolegium Apostolskiego w nauczycielstwie i w rządzeniu pasterskim, co więcej, w którym trwa nieprzerwanie ciało apostolskie, stanowi również z głową swoją, Biskupem Rzymskim, a nigdy bez niego, podmiot najwyższej i pełnej władzy nad całym Kościołem" (KK 22). M 7* Św. Ignacy wzywa do jedności Około roku 110 aresztowano w Antiochii grupę chrześcijan wraz z ich biskupem Ignacym, którego skazano na walkę ze zwierzętami. Z więzienia napisał do chrześcijan w Filadelfii: "Kościołowi Boga Ojca i Pana naszego Jezusa Chrystusa, znajdującemu się w Filadelfii Azjatyckiej (...) Jest on stałą radością moją, zwłaszcza jeśli jego wierni stanowią jedność z biskupem oraz prezbiterami i diakonami, ustanowionymi zgodnie z wolą Jezusa Chrystusa i przez Niego utwierdzonymi mocą Jego Ducha Świętego" (W: M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, t. L, Warszawa 1975, s. 27). M8* Z zapisków więziennych ks. kard. St. Wyszyńskiego " poniedziałek. Biskup pełni swój obowiązek nie tylko na ambonie i przy ołtarzu, ale i w więzieniu - in vinculis Christi. Dać świadectwo Chrystusowi w okowach - jest takim samym obowiązkiem jak na ambonie. Nie jest więc stratą czasu przebywanie w więzieniu «dla Imienia Chrystusowego». I dlatego Bóg zezwalał, że tylu sług Kościoła przebywało w więzieniach nawet wtedy, gdy pola bielały ku żniwom. Św. Paweł wśród najgorętszej pracy misyjnej był odrywany do więzień i siedział w Jeruzalem, w Cezarei i w Rzymie. Historia Kościoła - to walny przyczynek do dziejów więziennictwa (...) czwartek. Codzienny dowód Chrystusowej prawdy widzę w słowach: «Jeśli Mnie prześladowali, i was prześladować będą...» Chrystus ukazywał proroczo przyszłość Kościoła. To proroctwo ma swoje dzieje, poczynając od krzyża, łańcuchów Piotrowych, aren cyrkowych, aż do dnia dzisiejszego. Wszyscy niemal czujemy, jak spełnia się w nas. Czyż nie jest to pociecha, że na sobie potwierdzamy prawdę słów Chrystusowych? Czyż nie należy cieszyć się z ujawnienia tej prawdy, choćby bardzo... bolało? I ta prawda wyswobadza, choć w tak dotkliwy sposób. Chrystus niczego nie mówił bez pokrycia dziejowego. Dwadzieścia wieków Ewangelii jest dodatkowym dowodem jej prawdziwości" (Kardynał Stefan Wyszyński, Zapiski więzienne, Paryż 1982, s. 68 i 83). M 9* Modlitwa o jedność "Wejrzyj, Ojcze, na swoją rodzinę, która łączy się z Tobą w jedynej Ofierze Jezusa Chrystusa, i daj nam moc Ducha Świętego, abyśmy zwyciężywszy wszelkie podziały i niezgodę zostali złączeni w jedno ciało. Zachowaj nas wszystkich w jednej wierze i miłości z naszym Papieżem N., i naszym Biskupem N. Wspieraj nas we wspólnym budowaniu Twojego Królestwa aż do dnia, w którym przyjdziemy do Ciebie w Twoim domu, święci pośród Świętych, z Najświętszą Maryją, z Apostołami, ze świętym N. i naszymi zmarłymi braćmi i siostrami, których polecamy Twojemu miłosierdziu. Wtedy, pośród nowego stworzenia, wyzwolonego ostatecznie od zepsucia śmierci, śpiewać będziemy hymn dziękczynienia, który wznosi się ku Tobie od Chrystusa żyjącego na wieki" (I Modlitwa Eucharystyczna o tajemnicy pojednania). 1Zob. H. Bogacki, Kierunki rozwoju eklezjologii dogmatycznej, w: Pod tchnieniem Ducha Świętego, Poznań 1964, s. 360; J. L. McKenzie, Władza w Kościele, przeł. A. Korlińska, Warszawa 1972, s. 33-38. 2Zob. J. L. McKenzie, dz. cyt., s. 41. 3Zob. X. Leon-Dufour, Apostołowie, w: Słownik teologii biblijnej pod red. X. Leon-Dufour, przeł. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1973, s. 54-55. 4Zob. J. Briere, Branxa, tamże s. 102-104. 4Zob. J. L. McKenzie, dz. Cyt., s. 94; M. A. Żurowski, Struktura organizmu Kościoła, w: Kościół w świetle soboru, praca zbiorowa pod red. H. Bogackiego i S. Moysy, Poznań 1968, s. 155-163; Eklezjologia św. Pawła, Poznań 1972, s. 323 6Zob. J. Stępień, dz. Cyt., s. 324-330. 7Tamże, s. 337 8I. Ziade, Nowy styl papiestwa, przeł. L. Rutowska, w: Nowy obraz Kościoła po Soborze Watykańskim 11, Warszawa 1968, s. 89. 9Tamże, s. 95. 10Przemówienie Pawła VI z 11Zob. M. A. Żurowski, dz. cyt., s. 155-160. 12Zob. Tamże, s. 163. Obok apostołów i proroków, którzy prowadzili życie wolne, pneumatyczne, istnieli wśród chrześcijan ludzie wykonujący funkcje administracyjne i zajmujący się obracaniem pieniędzmi, ludzie, których funkcje miały charakter ekonomiczny i socjalny — nadzorowali oni gospodarkę i organizację życia gminy: wykorzystanie funduszy, pomoc dla biednych, opiekę nad chorymi, przestrzeganie ustalonych zasad gościnności itd. Tacy urzędnicy gminni, obdarzeni tytułami biskupów, diakonów i prezbiterów, znaczyli o wiele mniej i mieli znacznie mniejszy autorytet niż apostołowie, prorocy i nauczyciele. Ich kompetencje rozciągały się bowiem tylko na zaspokajanie bardziej materialnych potrzeb wiernych. Byli oni — zgodnie z określeniem używanym tu i ówdzie w Nowym Testamencie i gdzie indziej — „włodarzami" (oikonómoi, dispensatores), „funkcjonariuszami technicznymi". Jeszcze żyjący na początku III wieku ojciec Kościoła Klemens Aleksandryjski prawie w ogóle nie wspomina o organizacji kościelnej i duchownych, chociaż zaleca, by chrześcijanin myślący i potrafiący poznać prawdę o Bogu nie unikał spełnianej przez kler służby Bożej — nawet wówczas, gdy udział w nabożeństwach nie jest mu już potrzebny. I również Orygenes bardzo zdecydowanie stawia nieskazitelnego pod względem etycznym nosiciela duchowości, „kapłana w duchu", którym — jego zdaniem — mógłby być każdy człowiek doskonały, nad piastującymi urzędy: prezbiterem i biskupem. Ale wpływ nosicieli duchowości malał w miarę przemijania początkowego entuzjazmu, natomiast biskupi i prezbiterzy uzyskiwali mocniejszą pozycję. Ich prestiż rósł — tym bardziej, że regularnie rozdzielali oni pieniądze i dobra, co całkowicie uzależniało od nich tych członków gminy, którzy byli ubodzy i którzy stanowili wtedy przytłaczającą większość. Gdy zaś biskupi podporządkowali sobie prezbiterów, mogli swobodnie dysponować wszystkimi dochodami i darami. W III wieku stali się oni organami zarządzającymi skarbem, „kasjerami", i z religią taka kariera nie miała raczej związku. Jezus zalecił swoim uczniom: „Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów", wysłał ich zaś na misje ze słowami: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie"; zdarzyło się to i Pawłowi, że zapewnił sobie utrzymanie ubocznym zarobkiem, i był nawet z tego dumny. Natomiast biskupi przyznali sobie — w III wieku — prawo do zaspokajania wszystkich swoich potrzeb z kasy kościelnej. Decydowali oni również o wysokości dochodów podległych im urzędników, którzy często musieli imać się dodatkowej pracy; mogli arbitralnie obniżać i podwyższać dochody innych, mieli nieograniczone prawo dysponowania pieniędzmi, a opowiadać się musieli tylko Panu Bogu. Już na początku II wieku poznajemy kościelnych dygnitarzy, którzy chyba bardziej kochali defraudację niż Pana — znalazł się wśród nich kapłan Valens z Filippi. Nie było to zapewne regułą. Ale niewątpliwie biskupi wykorzystywali otrzymywane od gminy pieniądze na umacnianie własnej pozycji. Przyjęta w 341 roku na synodzie w Antiochii uchwała o objęciu kontrolą biskupiego zarządzania skarbem nie została wykonana. Biskupi nadal rozporządzali kościelnym kapitałem podług swego uznania. I zależało im na akcesie ludzi bogatych, którzy przysparzali większych przychodów niż biedota. Zmieniła się przez to także postawa wobec bogaczy i majątku. Jeśli dawniej nie przywiązywano doń wagi, to teraz zaczęto go cenić. Szukano kontaktów z elitą i powoli, ale konsekwentnie, dystansowano się w stosunku do ludu. Tak to wybiegliśmy naprzód. Nietrudno zrozumieć, że w II wieku zaczęło się — z czasem coraz usilniejsze — zabieganie o łaskę owych urzędników, że wzrósł ich prestiż, że wkrótce stali się oni już nieomal równi prorokom i nauczycielom, że powierzano im także funkcje duszpasterskie i eucharystyczne, i dzięki temu awansowali z pozycji zastępców do pozycji równoprawnych konkurentów. O tym, iż mniejszy respekt dla kapłanów i biskupów niż dla stojących znacznie wyżej proroków został stopniowo zastąpiony jednakowym szacunkiem, opowiada Didache, kilkakrotnie tu wymieniane pismo z pierwszej połowy II stulecia. „Nie lekceważcie ich — przykazuje ono chrześcijanom, mówiąc o prezbiterach i biskupach — bo są oni wśród was godni czci, nie mniej niż prorocy i nauczyciele". Wreszcie między prezbiterami a prorokami wywiązała się walka, funkcjonariusze gminni i charyzmatycy zmierzyli się ze sobą, a zakończyło się to pełnym zwycięstwem urzędu nad duchowością. Oczywiście nie zawsze, zwłaszcza w tamtym okresie przejściowym, byłoby łatwo odróżnić piastujących urzędy od duchownych. Od końca II wieku biskup sprawował wszystkie urzędy osobiście. To, co dawniej stanowiło prerogatywy autonomicznej gminy albo określonych stanów, przeszło na niego: działalność wychowawcza Kościoła, powszechne kapłaństwo wiernych, charyzmatyczne cechy proroków, funkcje nauczycieli oraz majątek Kościoła. Biskup miał odtąd całą władzę. Powstał system „jednoosobowy", który odegrał potem kluczową rolę w Kościele, chociaż w Nowym Testamencie nie ma o nim mowy. Podczas gdy w epoce apostolskiej przez proroków, a więc przez każdego chrześcijanina, który poczuł się powołany, przemawiał duch Boży, to od II wieku starano się skojarzyć inspirację tego ducha z urzędem biskupim, od IV wieku natomiast kojarzono ją z soborami i wątpliwą tradycją, a jeszcze później decydował papież. Powstanie kościelnego urzędu biskupa Ostoją Kościoła prawa stał się biskup (episkopos), a słowo to jest na wskroś pogańskie. Biskupami zwali się u Homera, Ajschylosa, Sofoklesa, Pindara, bogowie, jako obserwatorzy ludzkich dobrych i złych uczynków, i nawet w Nowym Testamencie natrafiamy na jeden przypadek użycia tego pogańskiego predykatu bogów w analogicznej intencji — w odniesieniu do Chrystusa. Platon i Plutarch nazywali nim wychowawców, wędrowni filozofowie — cynicy — byli tak określani, ale także osoby piastujące urzędy związane z kultem znano jako biskupów już w II wieku przedchrześcijańskim. Zdaniem teologa Schneidera, chrześcijańskie pojęcie biskupa różni się od jego odpowiedników pogańskich tylko przypisaniem temu urzędowi władzy dyktatorskiej. Prawodawczy monarchiczny urząd biskupi — władza episkopalna jednej osoby — stanowił przypuszczalnie instytucję apostolską, ale przez cały I wiek pozostawał nieznany. Na czele gmin nie znajdowały się wówczas jednostki, lecz — pomińmy tu szczególny przypadek pierwotnej gminy jerozolimskiej — kolegia. Paweł zwraca się stale do całej gminy, nie zaś, jak to później czynili biskupi, do przywódców gmin. W jego listach nie ma w ogóle mowy o odpowiedzialnych za gminę jednostkach — nawet wtedy, gdy należałoby się takiej wzmianki spodziewać. Gminy są autonomiczne. Nie mają one nad sobą żadnej ustanowionej zwierzchności, lecz same się rządzą i rozstrzygają swoje sprawy. Wszystkie osoby prowadzące w gminach jakąś działalność sprawują swe urzędy nie z wyboru, a dzięki charyzmatycznej predyspozycji. W epoce postpaulińskiej przewodzenie gminie było powierzane wybranemu kolegium, złożonemu z równouprawnionych kapłanów i biskupów, którym podporządkowano pewną liczbę diakonów. I dopiero z takiego kolegium równych sobie osób wysuwał się na czoło „biskup". Jednoosobowa władza episkopalna nie pojawiła się jednocześnie we wszystkich prowincjach. Najwcześniejsze jej przejawy są rozpoznawalne w niektórych epistołach napisanych około roku 100, takich jak pierwszy list Klemensa oraz listy pasterskie. Ale na przykład w Jerozolimie nie istniała aż do początków III wieku dożywotnia monarchiczna władza episkopalna. Podobny stan rzeczy zdarzał się oczywiście także w innych miastach, zwłaszcza na Wschodzie. Między kolegiami biskupimi a prezbiterskimi nie było przez cały I wiek różnicy statusu hierarchicznego. Te same osoby nazywano czasem kapłanami, kiedy indziej zaś biskupami; identyczne funkcje są wykonywane już to przez biskupów, już to przez kapłanów, co zresztą jest cechą wspólną chrześcijaństwa i judaizmu, w tej ostatniej religii bowiem przywódców gmin, które istniały w diasporze określano i jako prezbitrów i jako archontów. Z czasem jednak prezbiter stał się podwładnym, organem wykonawczym biskupa, a więc kapłanem; łacińska wersja tego terminu weszła w użycie pod koniec II wieku. Kapłani stojący na czele wspólnot religijnych znani byli wszakże zarówno w przedchrześcijańskim pogaństwie, jak też żyjącym w diasporze wyznawcom judaizmu. Prawdopodobnie z tej właśnie religii został ów tytuł urzędowy zapożyczony do nomenklatury chrześcijańskiej, bo też działalność i kompetencje chrześcijańskiego kapłana pod wieloma względami pokrywały się całkowicie z działalnością i kompetencjami kapłana żydowskiego — dotyczy to nadzoru nad gminą, władzy dyscyplinarnej, przewodzenia w kulcie. Ale ewidentne są również wpływy pogańskie. Najstarszym, jak się zdaje, urzędem chrześcijańskim w Kościele przedkonstantyńskim był urząd diakona, którego sprawowanie polegało na okazywaniu miłosierdzia i usługiwaniu przy stole. Istniał on już także w religiach pogańskich, i to z identycznymi funkcjami charytatywnymi. (...) Biskupi epoki najwcześniejszej nie byli mianowani przez apostołów, lecz wybierani przez gminę — na przywróceniu tego zwyczaju zależało Lutrowi — i w razie potrzeby też pozbawiani godności. „Wybierajcie sobie biskupów i diakonów" — zaleca w II wieku Didache, Nauka dwunastu apostołów.. I pewien znany statut kościelny z III wieku nakazuje: „Niechaj biskupem zostanie ten, kogo wybrał cały lud". Ów kościelny dokument kładzie nacisk na to, by biskup „podobał się wszystkim" i by otrzymał sakrę „za powszechnym przyzwoleniem". Aż do roku 483 z wyboru dokonywanego przez mieszkańców miasta pochodzili nawet biskupi Rzymu. Jeszcze w połowie III wieku biskupem mogła zostać dowolna osoba świecka, choćby przedtem nie piastowała żadnego urzędu kościelnego. Wymagano tylko, żeby był to człowiek godny szacunku, gościnny, prawdomówny, skłonny do kompromisów, nie żądny pieniędzy, a poza tym dobry mąż i ojciec rodziny. W jednej gminie bywało po kilku biskupów i przewodzili oni nawet pojedynczym wsiom. Dopiero w IV wieku rozpoczęła się walka „biskupów miejskich" z „biskupami wiejskimi", chorepiskopoi, którym ciągle ujmowano uprawnień, których deklasowano samym określeniem, aż wreszcie ta kategoria znikła, co pozwoliło na poszerzenie diecezji miejskich. Jeszcze na soborze nicejskim (325 r.) znalazło się niemało wiejskich biskupów, i to z takimi samymi właściwie uprawnieniami, jak ich koledzy z miast. Podczas wyboru biskupa inspiracja Ducha Świętego przejawiała się często osobliwie, a zilustrujemy to następującym przykładem. Opieramy się na świadectwie chrześcijanina z IV wieku, Ojca Kościoła Grzegorza z Nazjanzu. Z widoczną rezerwą, pomijając szczegóły, opowiada on o pewnym wyborze biskupa Cezarei, która to elekcja — podówczas nie był to przypadek odosobniony — doprowadziła do krwawego powstania, tym trudniejszego do stłumienia, że — jak pisze Grzegorz — ranga tej biskupiej stolicy wzmagała rozgoryczenie. Wreszcie doszło do porozumienia, osobą zaakceptowaną okazał się jednak nie kandydat chrześcijański, lecz „pewien patrycjusz, wprawdzie o nieskazitelnej moralności, ale jeszcze nie ochrzczony i nie bierzmowany". Owemu poganinowi nie zależało bynajmniej na sławnej cezarejskiej stolicy biskupiej, jednakże niewiele mu ta obojętność pomogła. „Wbrew jego woli sprowadzono go, posłużywszy się żołnierzami miejscowego garnizonu, do kościoła, po czym przywleczono go przed ołtarz i biskupów, a następnie krzykiem i zastosowaniem przemocy wymuszono jego chrzest i wybór". Grzegorz usprawiedliwia to niezbyt legalne postępowanie „żarliwą wiarą". Biskupi przeistoczyli zatem, w trybie przyspieszonym, poprzez chrzest, wybór oraz intronizację, bardzo niechętnego temu poganina w katolickiego arcypasterza Cezarei. Później co prawda uznali jego sakrę za nieważną i zarzucili mu, że zastosował przemoc, chociaż on sam, jak stwierdza Grzegorz, „nie mniej ucierpiał od przemocy". Odwołanie okazało się zresztą daremne, spór nie został rozstrzygnięty, wreszcie przybył cesarz i stawką w tej grze stało się istnienie miasta. Uratował je co prawda biskup, który był ojcem Grzegorza, ale ten nowy ordynariusz zmarł nagle i „w tymże mieście wybuchł bunt z tegoż powodu". Tu urywa się opowieść Grzegorza. „Wstydzę się o tym mówić" — wyznaje on. Wiadomo jednak, do czego wtedy nierzadko dochodziło. Już za równoczesnego pontyfikatu rzymskich biskupów Liberiusza i Feliksa II toczyły się krwawe walki. A gdy w roku 366 rywalizowali o tron biskupi w Wiecznym Mieście następcy tamtych, Damazy i Ursyn, wówczas nawet w kościele atakowano się nawzajem z taką zaciekłością, że jednego dnia wyniesiono stamtąd sto trzydzieści siedem trupów. Istniały oczywiście także subtelniejsze metody walki. Od czasu do czasu wychodziło na jaw ogromne przekupstwo popełnione nie przez elekta, lecz, w jego interesie, przez jakąś bogatą przyjaciółkę. O „kupowaniu" tłumów podczas wyboru biskupa wspominają nawet Ojcowie Kościoła. Cała korupcja, jaka towarzyszyła w dawnym Rzymie uzyskiwaniu urzędów i wyborom cesarzy, znalazła swą kontynuację w Kościele. Wierni chrześcijanie utracili jednak czynne prawo wyborcze i zachowali już tylko prawo akceptowania. „Wierni posiadają je — zauważa nie bez ironii teolog Lietzmann — i korzystają zeń w Rzymie po dziś dzień, ilekroć nowo wybrany papież ukazuje się na logii bazyliki Świętego Piotra i wsłuchuje się w okrzyki radości wydawane przez tłum zgromadzony na placu". Monarchiczny urząd biskupi i dalszy rozrost hierarchii kościelnej Pierwszy list Klemensa Demokratyczne obsadzanie urzędu biskupa zostaje po raz pierwszy zakwestionowane przez najstarsze pismo postpaulińskie, napisany przypuszczalnie pod koniec I wieku w Rzymie pierwszy list Klemensa. Adresowany do gminy korynckiej, która pozbawiła godności kilku niegdyś wybranych prezbitrów, prezentuje on nieoczekiwanie tę oto fikcję, iż apostołowie mianowali ponoć pierwszych biskupów i diakonów w utworzonych przez siebie gminach, a urząd biskupa uczynili trwałym, co ewidentnie kłóci się z wszystkimi odnośnymi faktami historycznymi, które są nam znane. Charakterystyczne dla metod rządzenia kleru — niezadługo przejął on władzę — jest to, że owa rzymska epistoła nie występuje przeciw korynckiej opozycji z żadnymi konkretnymi argumentami. Przyczyna sporu, której nie dowiadujemy się w ogóle, nie odgrywa tu żadnej roli. Ale przywódcy opozycji zostają zdyskredytowani — jako ludzie aroganccy, próżni, zazdrośni, jako pieniacze i samochwały, obłudnicy i głupcy. W pierwszym liście Klemensa, najwcześniejszym chrześcijańskim dokumencie mówiącym o ludziach świeckich, określenia „kapłan" i „biskup" dotyczą jednak tych samych osób. Ponadto „ludzie świeccy" mają jeszcze prawo głosu, gdy wybiera się nowych kapłanów, ci ostatni bowiem otrzymują swą godność „za zgodą całej gminy". Urząd, o który tu chodzi, nie jest bynajmniej monarchicznym urzędem biskupim. Ignacy z Antiochii Najwcześniejszym orędownikiem monarchicznego urzędu biskupiego jest antiochijski biskup Ignacy. Jego siedem listów, które powstały na początku lub dopiero w połowie II wieku, uchodzi obecnie — w opinii większości badaczy — za autentyczne. Przypuszczalnie jednak pod koniec II stulecia przeformułowano je w duchu „katolickim". Dziesięć dalszych listów (między innymi jeden adresowany do Najświętszej Panienki, razem z odpowiedzią tejże) przypisano mu w dawnym Kościele fałszywie. Ignacy, najżarliwszy bodajże przeciwnik kacerstwa w tamtych czasach, który wszystkich chrześcijan-innowierców lży, określając ich jako „dzikie zwierzęta", "wściekłe psy", „bestie w ludzkiej postaci", a ich doktryny nazywa „cuchnącymi nieczystościami" — zdaniem jednego z katolickich wydawców listów Ignacego świadczą one o umiłowaniu Boga, znajdującym u tego świętego swój wyraz „także w doborze słów" — stał się „klasykiem katolickiej nauki o urzędzie biskupim". W jego pismach pojawia się po raz pierwszy odpowiednik słowa „katolicki", ale to słowo nie zostało stworzone przez Kościół — stanowi ono zapożyczenie z greki. Trzeba tu jeszcze raz podkreślić, że „katolicki" to niekoniecznie od razu „rzymskokatolicki", zwłaszcza w Kościele antycznym. Ignatiana przedstawiają pierwszy schemat pełnej hierarchii: na czele stoi biskup, jemu podlega kolegium prezbitrów, niżej od nich znajdują się diakoni. Ale struktura, którą zarysowuje Ignacy — jeśli założymy, że jego listy są autentyczne, i jeśli weźmiemy pod uwagę fakt późniejszego opracowania tychże — wydaje się raczej postulowanym obrazem sytuacji niż zapisem realiów historycznych. Rzeczywistość była jeszcze bardzo daleka od jego dogmatycznej teorii. Znamienne jednak są już u tego autora, któremu zawdzięczamy pierwsze świadectwo występowania słowa „katolicki" w ówczesnym uzusie, przejawy chrześcijańskiej skromności. „To oczywiste — stwierdza biskup Ignacy — że biskupa trzeba czcić tak, jak samego Pana". Biskup jest w mniemaniu Ignacego repliką Boga, adresatem niebiańskich objawień, symbolem gminy. Bez biskupa nie ma gminy, niemożliwa jest czystość sumienia, nie są ważne ani chrzest, ani eucharystia. Zapoczątkowane tu przypisanie prawa udzielania sakramentów osobie biskupa "albo osobie przezeń upoważnionej" musiało — nieuchronnie — doprowadzić do przeciwstawienia kleru ludziom świeckim, a więc zjawiska w ogóle nie znanego w najdawniejszym chrześcijaństwie. Pierwotnie bowiem udział w wieczerzy był możliwy nawet w bardzo małym gronie, choćby wśród domowników. U Ignacego występują co prawda dopiero pewne zapowiedzi, ale już jest tu rozpoznawalna tendencja do przemodelowania kultu chrześcijańskiego w służbę Bożą o charakterze misteryjnym, na modłę pogańską. Ignacy domaga się, by biskupi stali się najwyższymi instancjami doktrynalnymi i dyscyplinującymi, żąda całkowitego podporządkowania się ze strony prezbitrów i diakonów, a przede wszystkim bezwarunkowego posłuszeństwa wiernych. Miłe Bogu jest tylko to, co pochwala biskup. „Bez biskupa nie czyńcie niczego" — przykazuje Ignacy. „Kto szanuje biskupa, tego Bóg uszanuje, kto działa przeciw biskupowi, ten służy diabłu". Ignacy wpaja to gminom niezmordowanie. I niezmordowanie ostrzega przed heretykami, przed rozbiciem. Prawowierność jest jak „pitny miód", a kacerstwo to „śmiertelna trucizna". „Kto pójdzie za schizmatykiem, ten nie odziedziczy królestwa Bożego". „A jeśli jest pasterz, to idźcie za nim niczym owce". Mimo wszystko Ignacy nie przypisuje utworzenia urzędu biskupa apostołom. Cyprian Hierarchiczną dominację biskupa wzmocnił Cyprian (zm. 258 r.), jeden z najchętniej czytanych na Zachodzie Ojców Kościoła, którego pisma rzekome - przypisane mu przez świat chrześcijański" — odnotujmy przynajmniej to — są liczniejsze niż pisma autentyczne. Styl biskupa Cypriana, ów sposób wypowiadania się dawnego retora i prawnika, stosownie do potrzeb już to pełen duszpasterskiego patosu, już to naszpikowany popisami adwokackiej ekwilibrystyki, stał się wzorcem Kościoła. U Cypriana biskupi przeistaczają się z przywódców religijnych w autorytety prawnicze. Wokół nich skupia się całe życie kościelne. Zostają oni wywyższeni znacznie ponad ludzi świeckich. Ich władzy podlegają nie tylko duchowni, lecz również — i to jest głównie zasługa Cypriana — męczennicy i wyznawcy. W ciągu II stulecia, zwłaszcza zaś w III wieku, umacniano i zwiększano władzę biskupa na wszelkie sposoby. Wielce użyteczne okazało się tu nowe posunięcie taktyczne w polityce Kościoła, a mianowicie Legitymizacja urzędu biskupa poprzez sukcesję W Nowym Testamencie, którego później powstałe elementy spisano w pierwszych dziesięcioleciach II wieku, nie ma jeszcze mowy o nieprzerwanym i uprawnionym dziedziczeniu urzędu biskupiego, sięgającym epoki apostołów. Nie istniało bowiem nigdy takie dziedziczenie, nie istniała taka successio apostolica. Jak więc postąpił Kościół? Teolog Carl Schneider pisze: „W imię rzekomej tradycji nie wahano się fałszywie przedstawiać czasów, w których nie było jeszcze monarchicznych biskupów". I tak na przykład późniejsi historycy Kościoła zmyślili długą listę chrześcijańskich biskupów Egiptu. W IV wieku ojciec kościelnego dziejopisarstwa, biskup Euzebiusz, dodał do niej aż dziesięć imion, które są tylko „pustymi dźwiękami". Natomiast według wiarygodnych przekazów pierwszym ordynariuszem był biskup Aleksandrii, Demetriusz (ok. 188-230), człowiek brutalny, pozbawiony wszelkich skrupułów. Nie inaczej jest w przypadku wykazu biskupów Antiochii. Sporządził go na wzór listy biskupów Rzymu — w początkach III wieku Iulius Africanus. Znał on antiochijskich biskupów zaledwie od połowy II stulecia. Imiona wcześniejsze, służące uzupełnieniu luki aż do epoki apostołów, są „czystą fikcją". Tak zatem przedstawia się sukcesja apostolska w najsławniejszych biskupstwach orientalnych dawnego Kościoła — w Aleksandrii oraz w Antiochii. Nieco niżej wykażemy, że w Rzymie sytuacja była właściwie podobna. Mimo to słowo „apostolski" stało się jednym z najważniejszych haseł bojowych Kościoła. Apostolskie okazały się: doktryna, urząd, kanon i oczywiście sam Kościół. Wszystko czego on potrzebował, było „apostolskie" albo też odnajdywało się jakoby w Piśmie Świętym, które — jakże by inaczej — również było apostolskie (s. 45 i nast.). Bo przecież pomimo postępu w dogmatyce i kulcie, pomimo przejmowania obyczajów i haseł judaistycznych oraz pogańskich, Kościół musiał jawić się jako instytucja konserwatywna i zachowywać pozory semper idem. Faktycznie jednak jeszcze w I wieku nie istniał on w ogóle. A kiedy w II stuleciu doszło do ukonstytuowania się Kościoła, to jako pierwszy powstał Kościół Marcjona, w którym, wcześniej niż w Kościele katolickim, pojawił się monarchiczny urząd biskupi oraz Nowy Testament i którego apostołem był Paweł (s. 411 i nast.). Odniesienie terminu prawnego successio do następstwa biskupów zawdzięczamy najprawdopodobniej Tertulianowi, który był za młodu adwokatem. Sposób, w jaki udowadniał on istnienie tradycji apostolskiej, zilustrujemy takim oto przykładem: „To natomiast, co stanowiło treść nauki tychże [apostołów] albo, w innym ujęciu, Chrystusowe objawienie, którego apostołowie dostąpili, nie może być poświadczane inaczej niż za pośrednictwem Kościołów założonych przez tychże apostołów w czasie, gdy rozpowszechniali swe nauki (...). Jeśli zaś tak jest, tedy trzeba dojść do wniosku, że wszelką naukę... zgodną z tym, co głoszą owe apostolskie Kościoły, należy uznać za prawdę, albowiem bez wątpienia zawiera ona to, co Kościoły otrzymały od apostołów, ci zaś od Chrystusa, a Chrystus od Boga". Otóż to, jeśli tak jest „Jeżeli Ewangelia mówi prawdę, jeżeli Jezus Chrystus jest Bogiem, to w czym tu problem?" Tym, który tak błyskotliwie broni wiary chrześcijańskiej, jest sam Pascal. Ale sukcesja apostolska nie dowodzi niczego nie tylko z tego względu, że wymyślono ją później i poparto oczywistymi fałszerstwami, lecz i dlatego, iż powoływała się na nią również większość „kacerzy". Dotyczy to późniejszych judeochrześcijan, artemonitówą, arian. Eksponowali ją ponadto gnostycy, a wśród nich Bazylides, który przypuszczalnie był uczniem Glaukiasza, tłumacza pism Piotra; inny gnostyk, Walentyn, który jakoby otrzymał nauki od Teodasa, jednego z uczniów Pawła; albo walentynianin Ptolemeusz, nawołujący do tego, by okazać się godnym „tradycji apostolskiej, którą również my przejęliśmy dzięki nieprzerwanej sukcesji, otrzymawszy zarazem potwierdzenie wszystkich nauk w nauce naszego Zbawiciela". Gnostycy powoływali się na niezmienną tradycję doktrynalną nawet wcześniej niż powstający Kościół katolicki, który ukuł swoje pojęcie tradycji, iżby przeciwstawić się ukształtowanemu dawniej rozumieniu tejże przez „kacerzy". Ale sposób zawarowywania sobie tradycji przez Kościół stanowi dokładną replikę potępianej przezeń gnostycznej procedury dowodowej. Zasada postępowania nie była zresztą wcale nowa — zarówno w przypadku Kościoła, jak i u „kacerzy" również w tej materii mamy do czynienia z naśladowaniem starszych wzorów. Sukcesje i ciągi tradycji były znane w szkołach filozoficznych — platonikom, stoikom, perypatetykom. Znane były też wyznawcom religii egipskich, rzymskich i greckich, a w niektórych spośród nich, na przykład w kulcie Demeter i kulcie Mitry, tradycja bierze swój początek od samego Boga. * Chryzma, Chryzmo, Chryzmat, Krzyżmo, łac. Chrisma, z gr. χρίσμα — namaszczenie, a biorąc przyczynę za skutek, krzyżmo jest w ogóle olej ś. do namaszczania służący; w szczególności zaś, chrisma nazywa się olej ś. poświęcony przez biskupa. Takowe poświęcenie zwykło się odbywać, z przepisu Pontyfikatu i prawa Kościoła łacińskiego, w czasie Mszy wielkoczwartkowej, w asystencji 12 kapłanów we właściwych szatach, 7 djakonów i tyluż subdjakonów. Za dyspensą papiezką, dla bardzo ważnych przyczyn, poświęcają biskupi i kiedyindziej oleje śś., zawsze jednakże podczas Mszy ś. i z asystencją jak można najodpowiedniejszą. Modlitwy przy poświęceniu biskup odmawia w liczbie mnogiej, na znak, że i asystujący reprezentanci kleru całej djecezji biorą w tém udział. Gdy tak poświęcone zostało krzyżmo przez swojego biskupa (Ferraris hoc ver. n. 5), zeszłoroczne powinno być spalone i w całej djecezji, a tylko nowopoświęconego należy używać. Przy poświęcaniu wody do chrztu w wielką sobotę, jeżeli nie można nowego mieć, ani się prędko spodziewać, używa się zeszłorocznego. W razie niewystarczania, można do krzyżma dodać oliwy zwyczajnej, byleby kroplami w mniejszej ilości i dobrze zmieszać. Przechowywać je należy z wielkiém uszanowaniem. U nas kiedyś do zbytku tę cześć posuwano: w Agendach były osobne ceremonjały. introductio chrismatis, wedle których z uroczystą procesją do kościołów parafjalnych je wprowadzano. S. R. C. 16 Grud. 1826 r. takowy zwyczaj gani (o którym ob. notę Gardelliniego, edyc. 3 t. III append. p. 14). Chować je tylko w kościele, w naczyniu srebrném albo cynowém, w miejscu przyzwoitém, pod zamkiem, z napisem Chrisma, albo, jak u nas powszechnie, z literą C. lub Ch. lub S. C. (sanctum chrisma). Przy poświęceniu olejów, ampułka z chryzmą nakryta być powinna sukienką białą. Kapłani używają chryzmy li tylko przy chrzcie ś. i przy poświęcaniu wody do chrztu. Biskupi przy bierzmowaniu, konsekracji biskupów, kielichów, ołtarzy, kościołów i t. p. Krzyżmo, jako mieszanina oliwy z balsamem, oznacza duchowne lekarstwo duszy, przez grzech zranionej, oraz przyjemną woń cnót chrześcjańskich. Co do waloru chryzmy przy sakramencie bierzmowania, różne są zdania teologów (ob. Bierzmowanie). O poświęcaniu krzyżma mówi ś. Bazyli W. (Lib. de Spiritu S. c. 27): „z apostolskiego podania błogosławimy wodę chrztu i olej namaszczenia“ (oleum chrismatis, oleum unctionis). I rzeczywiście, najdawniejsze świadectwa mówią o poświęconym oleju ś., jako rzeczy znanej, a nie ma żadnego śladu wprowadzenia tego poświęcania. Nazywają go oleum in altari sanctificato (s. Cypriani Epist. 70); oleum in mensa spirituali et divina sanctificatum (ś. Grzegorz Naz., Oratio 48, in Julian. II); unctio benedicta (Tertulian, De Baptism. c. 7); w dziele De Hierarchia eccles. (w s. Dionysii Areop. Opp.) c. 4, autor nadmienia o znaku krzyża przy poświęceniu. Optat milewit. (De schism. donatist. l. 7) mówi o donatyście Parmenjanie, że ten „oleum nominavit illum liquorem, qui in nomine Christi conditur, quod chrisma postmodum conditum nominatur.“ W tak zwanych Konstytucjach apostolskich (l. 7 c. 44): Benedicitur autem hoc (mysticum oleum) a pontifice in remissionem peccatorum et praeparationem baptismi etc. Że przed Wielkanocą poświęcane było chr., widać to z synodu toletańskiego r. 400 (ap. Harduin, Concil. I 992): Ut de singulis ecclesiis ad episcopum ante diem Paschae diaconi destinentur aut subdiaconi; ut confectum chrisma ab episcopo, destinatum ad diem Paschae possit occurrere (in unaquaque ecclesia). Jak już nadmieniliśmy, w łacińskim Kościele chr. składa się z oliwy i balsamu. Ślady dodawania balsamu można widzieć już w przywiedzionych słowach Optata milewitańskiego (chrisma conditum, namaszczenie zaprawione); pewniejszém jest jednak, że zaczęto dodawać go w początkach VI w.; sprowadzanym był podówczas ze wschodu; w XVI zaś w. pozwolili Papieże używać balsamu indyjskiego, który sprowadzali hiszpanie (Binterim, Denkwürd. t. I cz. 1 s. 236). W kościele greckim Euchologion podaje następujący spis roślin, do chryzma używanych: In matulas olei 12, et vini mensuras, quot necessariae sunt, ut cum oleo decoquantur: ita tamen ut semper oleo subsideat vinum, ne oleum exuratur. Immitte hyperici, sive costi libras duas: ligni balsami libras 3, albae spinae sive junci aromatici libras 2, piperis libr. 5, myrrhae lib. 4, styraci lib. 1, piperis longi l. 2, cassiae ligneae, sive ligni acaciae lib. 3, foliorum indicorum l. 3, fructus balsami l. 2, cyperici l. 5, granorum visci l. 3, saliunculae l. 1, cassiae nigrae l. 2, caryophillorum l. 3, seminis roris marini l. 2, cinnamoni l. 6, asari l. 2, maceris l. 1, terebinthi l. 6, potiti l. 6, glandium unguentariarum l. 2, majoranae l. 1, ladani l. 5, thuris l. 5, stachyos l. 1, zingiberi l. 4, zedoariae l. 2, folia peregrina et quidem, calami aromatici l. 2, inulae l. 2, aristolochiae l. 1, iridis l. i, bdellii l. 1, agallochi l. 1, opobalsami quantum ubertas concesserit: in quo et moschi 3-a pars unciae misceri debet. Lubo niektóre z tych roślin dopiero później znane były, jednakże Goar (Eucholog. f. 513 ed venet.) mniema, że używanie rozmaitych ingredjencji już dawno było na wschodzie. U Ormjan podobnież przygotowuje się chr.: najprzód rozmaite korzenie gotują się w wodzie; woda ta następnie odlewa się, miesza z oliwą i znów gotuje, dopóki oliwa nie wciągnie w siebie esencji ziół, a woda się ulotni; nareszcie dodaje się nieco balsamu (Concil. Armenor. a. 1342 ap. Mansi Concil. Supplem. t. III s. 497). Poświęcanie chr. było zawsze uważane za atrybucję władzy biskupiej, tak, iż nawet sam wyraz chrisma używał się za jedno z jurysdykcja biskupią (Du Cange, Glossar. h. v.). Kiedy na początku VI w. w Hiszpanji niektórzy kapłani zaczęli sobie przywłaszczać władzę poświęcania, mówił o nich Montanus, bp toletański: „Hoc si ignaviae est, tam demens sacerdos esse non debuit; si praesumptionis est, hunc schismaticum esse quis nesciat, qui inauditam rem et religioni contrariam, senescente jam mundo, talis temerator inducat?“ (Harduin II 1142). Kapłanom nie wolno było brać chr. od biskupa obcego (Capitulare Caroli M.); uważało się to za akt odłączenia się od bpa. I dziś jeszcze Stolica Apost., lubo upoważnia niekiedy osobnym przywilejem kapłanów do udzielania bierzmowania, jednakże im władzy poświęcania ani chr., ani innych olejów śś. w ogóle, nie daje. Rzadkie nader wypadki, ob. Ferraris Biblioth. W niektórych stronach dziekani obowiązani byli zjeżdżać się w w. czwartek do bpa i być obecnymi przy poświęcaniu chr. (Synod. Leodien. a. 1287); zwyczaj ten trwał jeszcze w XVII w. Dziekani powróciwszy rozdzielali chr. między proboszczów swego dekanatu. Bp. wyznaczał pewną kwotę, którą proboszczowie dziekanom składali, tytułem zwrotu kosztów podróży. Bywały nadużycia, że bpi kazali sobie z okazji chr. płacić pewną kwotę, zwaną denarius v. nummus chrismatis (grosz krzyżmowy); przeciw czemu powstaje ś. Anzelm kantuar. (Epistol. l. 4 ep. 61), a dawniej kapitularz akwizgrański (r. 816 c. 16), później Inocenty III, Aleksander III (Binterim l. c. s. 239). W kościele greckim jeden tylko patrjarcha konstplski poświęca chr. i rozsyła je biskupom i metropolitom sobie podwładnym. Poszło to prawdopodobnie ztąd, że gdzieindziej trudnoby było dostać tylu ziół, jakich wymaga rytuał grecki. X. S. J. Jest jednym z najważniejszych pisarzy chrześcijańskich zwalczających herezje. Jego imię nosi w sobie słowo „pokój”. Wiemy, że pokój Pana nie jest pokojem wynegocjowanym, owocem porozumień chroniących interesy, ale pokojem, który ponownie integruje w jedności. To jest pokój 21 stycznia 2022 roku papież Franciszek oficjalnie ogłosił św. Ireneusza doktorem Kościołaz tytułem doctor unitatis [doktor jedności].Pochodził z Bliskiego Wschodu, ale działalność duszpasterską prowadził w świecie łacińskim. Czy może być lepszy patron pojednania podzielonych chrześcijan? Papież Franciszek pragnie ogłosić nim św. Ireneusza z Lyonu, żyjącego na przełomie II i III w., i jednocześnie nadać mu tytuł doktora i prawosławniW 2004 roku grupa teologów rzymskokatolickich i prawosławnych powołała Wspólną prawosławno-katolicką grupę roboczą św. Ireneusza z Lyonu (wł. Il Gruppo Misto di Lavoro Ortodosso-Cattolico di Sant’Ireneo). Tworzy ją 26 naukowców, reprezentujących w identycznych proporcjach Kościół katolicki i Cerkiew prawosławną. Obecnie kierują nią Gerhard Feige, ordynariusz katolickiej diecezji Magdeburga oraz metropolita Serafin (Joantă), stojący na czele metropolii Niemiec, Europy Północnej i Środkowej Rumuńskiej Cerkwi ciągu 17 lat działalności grupa zorganizowała wiele konferencji naukowych poświęconych nie tylko samej postaci św. Ireneusza, ale również poszukiwaniu jedności pomiędzy katolikami i prawosławnymi. W październiku br. przyjął ją w Watykanie papież czasie spotkania zapowiedział, że święty biskup dołączy wkrótce do listy doktorów Kościoła. Gest będzie miał znaczenie nie tylko historyczne i teologiczne, ale również ekumeniczne i braterskie pod adresem prawosławnych. Uznają oni świętego za jednego z ojców Kościoła i czczą w bogatej tradycji św. PolikarpaWbrew przydomkowi Ireneusz z Lyonu nie pochodził z terenów współczesnej Francji, ale przyszedł na świat w Smyrnie (obecnie Izmir w Turcji) w Azji Mniejszej, w kręgu oddziaływania wschodniego chrześcijaństwa. W hagiografiach występuje zarówno pod greckim imieniem Εἰρηναῖος, jak pod łacińskim o jego życiu są dość skąpe. Dopiero w VI wieku przyjęła się tradycja, że święty poniósł śmierć męczeńską w Lyonie około 202 roku. Stało się to za czasów wielkich prześladowań chrześcijan rozpętanych przez cesarza Lucjusza Septymiusza informacje o życiu Ireneusza spisane na przełomie IV i V w. podają, że początkowo w swoim rodzinnym mieście był uczniem św. Polikarpa, miejscowego biskupa. Nie jest wiadomo, w jaki sposób znalazł się w Galii i regionach zachodnich Cesarstwa Rzymskiego. Możliwe, że pojechał tam w ramach pracy Ireneusz: biskup i dyplomataW Lyonie najpierw był kapłanem – wikariuszem miejscowego biskupa Fotyna (występującego również pod imieniem Potyn). Dożył on późnego wieku i zginął z rąk żołnierzy rzymskich. Ireneusz piastował przy nim funkcję sekretarza miał wyjeżdżać do Rzymu i kontaktować się z ówczesnymi, działającymi w katakumbach papieżami Eleuteriuszem i Wiktorem I. Przekazywał im informacje o losie wspólnoty chrześcijańskiej w Galii oraz rozwiązywał doraźne kwestie tradycji, misje Ireneusza miały zawsze kończyć się sukcesem, stąd można wnioskować, że posiadał dar bycia dyplomatą i umiejętnego tłumaczenia własnych racji. Pomagało mu w tym dobre wykształcenie i swobodne posługiwanie się greką, jak i męczeńskiej śmierci Fotyna przyjął święcenia biskupie i stanął na czele diecezji lyońskiej. „Ireneusz był przede wszystkim człowiekiem wiary i pasterzem. Jako dobrego pasterza cechuje go roztropność, bardzo dobra znajomość doktryny oraz żarliwość misyjna” – scharakteryzował postać świętego papież Benedykt XVI na poświęconej mu katechezie podczas jednej z audiencji ogólnych w Watykanie w 2007 herezjomZachowało się – co jest rzadkością w przypadku świętych żyjących w tak odległej epoce Kościoła – sporo przekładów jego dzieł teologicznych. Co prawda zaginęły ich oryginały spisane po grecku, ale dysponujemy zadowalającą ilością tekstów miał odegrać znaczącą rolę w ustaleniu przez Kościół daty Wielkanocy i praktycznych zasad sukcesji apostolskiej oraz zakresu władzy w Kościele ze strony papieża i piśmiennictwie zwalczał rozpowszechnione wówczas herezjegnostyckie. Najbardziej jego znane zachowane dzieło nosi tytuł Przeciwko być może pierwszym teologiem, którego szerzej zainteresowało zagadnienie Bożegomiłosierdzia. W komentarzach wskazywał, że od momentu stworzenia prarodziców Adama i Ewy, aż po śmierć Chrystusa na krzyżu, głównym motywem historii zbawienia jest nieograniczona miłość Boga do człowieka, wyzwalająca nas ze zła i grzechu. Bóg nie chce naszej krzywdy i nie czeka na okazję, aby nas ukarać, ale w każdej sytuacji chce nam pomóc.„Majestat Boga ożywia. Ci zatem, którzy oglądają Boga, otrzymują życie. Niewypowiedziany, niepojęty i niewidzialny Bóg pozwala się ludziom zobaczyć, zrozumieć i pojąć dlatego, aby dać życie przyjmującym Go i oglądającym” – napisał w traktacie Przeciwko na Zachodzie i WschodzieIreneusz dość długo, bo do 1922 roku, był w Kościele rzymskim czczony głównie lokalnie, w Lyonie. Jednakże od wczesnych wieków otaczany był czcią na Wschodzie. Troparion (specjalny hymn liturgiczny) ku czci świętego głosi:Brzegi morskie Azji Mniejszejszczycą się narodzeniem i młodością Twoją,sławny święty męczenniku Ireneuszu,miasto Lyon chronione jest mocnym Twoim wstawiennictwemi wielbi miłosiernego Boga naszego,Galia świadkiem jest Twojego męczeństwa za Chrystusa,cały Kościół nieustannie raduje sięutwierdzony czystością Twego nauczania, które głosiłeś,pokojem Chrystusowym uspokoiłeś burze,targające naszymi ikonografii święty przedstawiany jest zazwyczaj w stroju biskupa obrządku łacińskiego, z mitrą i doktor Kościoła?Wiadomość o zamiarze ogłoszenia Ireneusza z Lyonu nowym doktorem Kościoła – którą papież Franciszek przekazał w październiku grupie teologów katolickich i prawosławnych – oznaczałaby, że obecna lista 32 doktorów Kościoła zostanie zamierza nadać świętemu tytuł Doctor unitatis (Doktor jedności) . Tłumacząc decyzję, Franciszek podkreślił rys św. Ireneusza:„(…) Przybył ze Wschodu i sprawował posługę biskupią na Zachodzie, był wielkim duchowym i teologicznym pomostem między chrześcijanami Wschodu i Zachodu. Jego imię, Ireneusz, nosi w sobie słowo «pokój». Wiemy, że pokój Pana nie jest pokojem «wynegocjowanym», owocem porozumień chroniących interesy, ale pokojem, który godzi, który ponownie integruje w jedności. To jest pokój Jezusa”. Biskup (greckie episkopos, łacińskie episkopus), w wyznaniach chrześcijańskich członek hierarchii kościelnej zarządzający diecezją lub będący najbliższym współpracownikiem i pomocnikiem zarządzającego. Biskup zarządzajacy diecezją nosi godność biskupa ordynariusza, wspomagający - biskupa pomocniczego lub sufragana, jeśli diecezja podlega bezpośrednio metropolicie. Biskup diecezji tytularnej, tj, takiej, nad którą - najczęściej z przyczyn historycznych - nie można faktycznie sprawować jurysdykcji, zwany jest biskupem tytularnym, a gdy zostaje przydzielony do pomocy biskupowi ordynariuszowi z prawem następstwa - biskupem koadiutorem. Biskupi zarządzający archidiecezjami (zwłaszcza metropolici) noszą godność arcybiskupów. Urząd biskupa ukształtował się w II-III w., jego tradycje sięgają jednak czasów apostołów i tych spośród ich uczniów, których ustanawiali oni swymi pełnomocnikami lub następcami. W okresie poapostolskim biskupów powoływali duchowni i świeccy członkowie danej gminy, przy aprobacie biskupów Kościołów sąsiednich, a później - metropolity (niekiedy wysuwał on 3 kandydatów do urzędu). Od IV w. coraz poważniejszy wpływ na wybór biskupa mieli panujący oraz papieże. Uchwały Soboru Laterańskiego I i II (1123, 1139) wyłączyły z grona wyborców duchownych spoza kapituły katedralnej oraz osoby świeckie, przy czym władcy mogli zgłosić sprzeciw, jeśli wybrana osoba budziła ich zastrzeżenia. Pod koniec XIII i na początku XIV w. papieże coraz częściej zastrzegali sobie wyłączność w powoływaniu biskupów. Zawierane od XV w. konkordaty przywracały w wielu wypadkach prawo nominowania biskupów władcom świeckim, z czasem jednak uległo ono na powrót ograniczeniu i likwidacji na rzecz wyświęcenia przez papieża na mocy wyłącznej decyzji tego ostatniego. Zasada owa obowiązuje do dziś w Kościele katolickim (episkopaty poszczególnych krajów mają prawo rekomendacji kandydatów), gdzie biskup jest najwyższym stopniem święceń kapłańskich. W Kościele prawosławnym wyboru dokonuje z reguły lokalny synod biskupów, niekiedy z udziałem świeckich, konsekracji udzielają wszyscy biskupi danego Kościoła autokefalicznego lub danej prowincji, przy czym gł. konsekratorem jest zwierzchnik tego Kościoła (patriarcha, arcybiskup) lub metropolita prowincji. W Kościele anglikańskim. w Anglii biskupa mianuje rząd na podstawie opinii specjalnej komisji kościelnej, w Walii, Szkocji, Irlandii i innych wspólnotach - rada biskupia prowincji, często przy udziale wyborców duchownych i świeckich. W Kościele starokatolickim wybór biskupa dokonywany jest przez synod złożony z duchownych i świeckich, a zatwierdzany - przez Międzynarodową Konferencję Biskupów Starokatolickich. Urząd obieralnego biskupa zachowała część wspólnot protest. skupionych w Kościele ewangelicko-augsburskim, odrzucił go natomiast Kościół ewangelicko-reformowany, tytuł biskupa przywrócono tu 1968, łącząc z nim jednak obowiązki wyłącznie administracyjne. Powiązane hasła

tytuł biskupów w kościele greckim